Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Autor zdjęcia pyta czy to GTI, ale wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z wariantem GTI TCR, czyli topową odmianą popularnego Grand Tourer Injection

Temat nowego Golfa GTI powraca jak bumerang średnio raz w tygodniu u za każdym razem pojawiają się albo nowe rendery na bazie zdjęć szpiegowskich albo zdjęcia zrobione z ukrycia. Tym razem mamy do czynienia z tą drugą aktywnością, a prezentowana fotografia zdaje się być w 100% autentyczna i wiarygodna. Pytanie tylko czy jest to zwykła wersja Grand Tourer Injection czy może mocniejszy i bardziej ekstremalny wariant TCR? Odpowiedź na to pytanie pojawi się oczywiście w marcu podczas Geneva Motor Show, ale czy ktoś chce tyle czekać? Nie wydaje mi się, dlatego spójrzmy dokładnie na prezentowane zdjęcie i zastanówmy się, która wersja nowego Golfa to może być.

W świecie samochodów sportowych producenci często do swoich najmocniejszych, topowych odmian dodają różnego rodzaju ospojlerowanie i zazwyczaj nie tylko poprawia to walory estetyczne samochodu, ale również dyktowane jest lepszymi osiągami, prowadzeniem czy aerodynamiką samochodu. TCR to mocniejszy wariant GTI, więc wydaje się naturalnym, że Volkswagen chcąc odróżnić te dwa auta, stosuje między nimi jakieś charakterystyczne elementy. Zwykłe GTI nie ma z natury wyróżniać się na drodze krzykliwym wyglądem, bo to auto ma być pewnego rodzaju “sleeperem” i zaskakiwać ma swoimi osiągami, co mu w zupełności wystarcza.

Pojawia się jedna, kluczowa kwestia. Premiera GTI TCR zapowiedziana jest na wrzesień tego roku, a wcześniej debiutuje zwykłe GTI, więc czyżby mocniejszy wariant był już dawno gotowy? Na to wygląda, ale lepiej przyjrzyjmy się wyglądowi Golfa ze zdjęcia. Auto ma stosunkowo mały dyfuzor, bo wielu spodziewało się czegoś większego, a po dwóch jego końcach umieszczono po jednej, okrągłej rurze wydechowej. Auto ma 5-cio ramienne felgi o zakręconej stylistyce, a emblemat GTI pod znaczkiem VW został zaklejony taśmą, aby nie zdradzać jaka to dokładnie wersja. Jak widać wiele przypuszczeń z renderów się potwierdziło. Zatem poczekajmy jeszcze 2 miesiące i wszystko się oficjalnie wyjaśni. No chyba, że wyciekną do sieci kolejne zdjęcia, a nie mielibyśmy nic przeciwko temu 😀

Foto. @wilcoblok via instagram oraz X-Tomi Design

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *