Brzmi to bardziej jak lek na gardło, a w najlepszym wypadku nowa marka. Stellantis będzie jednak określeniem połączonych ze sobą grup FCA i PSA.
O fuzji FCA i PSA usłyszeliśmy już w 2015 roku, lecz dopiero zeszłego listopada oficjalnie potwierdzono dążenie do połączenia. Oficjalnie wszystkie formalności załatwiono w grudniu. Dzięki temu grupa FCA-PSA stała się czwartym największym producentem aut na świecie. Oba podmioty podzieliły między sobą 50% udziałów. Na przestrzeni czterech lat działanie to ma przynieść oszczędności rzędu blisko trzech miliardów Euro, a ukończenie całego procesu fuzyjnego planowane jest na pierwszy kwartał przyszłego roku. Postanowiono pójść jednak jeszcze dalej i dla nowego konsorcjum stworzono nową, wspólną nazwę. Efekt jest… osobliwy. Poznajcie Stellantis.
Nazwa ma pochodzić od łacińskiego słowa stella, czyli gwiazda oraz czasownika stello, które oznacza ,,rozświetlać gwiazdami“. Jakie ma to powiązanie z oboma koncernami? W sumie ciężko jakiekolwiek znaleźć. W komunikacie prasowym próbowano to argumentować w dość pokrętny sposób.
Nowa nazwa to łaciński hołd dla bogatej historii firm-założycieli, a nawiązanie do astronomii oddaje prawdziwego ducha optymizmu, energii i odnowy, która napędza tę fuzję.
Komunikat prasowy PSA
Proces ustalania nowej nazwy rozpoczął się wkrótce po ogłoszeniu porozumienia i w ścisłej współpracy kadry kierowniczej obu spółek i wsparciu Publicis Group.
Dowiedzieliśmy się, że Stellantis będzie używane tylko na poziomie korporacyjnym. Nie ujrzymy więc nowego loga i nazwy na krótymkolwiek z samochodów. Nie zmienią się również nazwy i loga żadnego z producentów.
Stellantis na ten moment będzie produkować około 8.7 miliona samochodów rocznie. Jak już wyżej wspomniano, uczyni to z niego czwartego największego sprzedawcę na świecie. Zarząd składa się z 11 członków – pięciu z PSA, pięciu z FCA oraz obecny CEO francuskiej grupy, Carlos Tavares, który będzie również CEO nowego konsorcjum. Przyrodnim rodzeństwem zostają więc takie marki, jak Citroen, Peugeot, Alfa Romeo, Dodge, Maserati czy Opel. Koszty mają być ograniczane stworzeniem uniwersalnych platform dla większości marek Stellantisu.
Foto. materiały prasowe producenta
Comments