Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Gorącym tematem ostatnich dni jest Golf w sportowych wariantach, a spekulacje na temat wariantu R zaczynają nabierać tempa

Niedawno pojawiły się zdjęcia szpiegowskie nowego Golfa MK8 w wersji GTI/GTI TCR, a nieco później do sieci trafiło zdjęcie przedstawiające moc poszczególnych wariantów. Wtedy też stało jasne, że topowa odmiana R będzie miała równo 333 KM. Tym samym można powiedzieć, że legły w gruzach plany na rywala Mercedesa A45s spod znaku Volkswagena. Teraz jednak pojawiły się zdjęcia szpiegowskie Golfa R bez kamuflażu, a auto zostało przyłapane na testach pod Barceloną. Pojawia się pytanie czy jest to faktycznie najmocniejsza odmiana Golfa jaką zobaczymy w tej generacji, bo już jakiś czas temu pojawiły się pogłoski, że w planach jest R+ o mocy około 400+ KM. Jednocześnie R powinno być najlepiej wyglądającą wersją, ale czy tak jest?

Wiele osób poddaje w wątpliwość geniusz stylistyczny nowej generacji Golfa, bo choć zmiany są tovjednak moglibyśmy oczekiwać czegoś więcej. Warianty sportowe zawsze są połączone z agresywnym wyglądem, więc moglibyśmy zakładać, że auto będzie wyglądać lepiej. Jak widać na załączonych zdjęciach, zwiastunem wielkiej mocy mają być aż cztery końcówki wydechu, rozmieszczone po dwóch stronach dyfuzora. Oby nie okazały się atrapami jak to ostatnio producenci mają w zwyczaju, a nawet jeśli już jest prawdziwy to nie brzmi porywająco. Jednak w przypadku wersji R najważniejsze są osiągi, a te w MK7 były na poziomie 4,7 sekundy do setki. Podobno nowy Golf R ma być znacznie szybszy mimo niewielkiego wzrostu mocy.

Premiera odbędzie się latem podczas Goodwood Festival of Speed i niewykluczone, że wtedy też poznamy szczegóły odnośnie wersji R+. Wcześniej, bo w marcu podczas Geneva Motor Show, pojawią się warianty GTI/GTI TCR. Dużą rolę odegra cena, bo już teraz w pełni wyposażony Golf kosztuje 280 tysięcy, więc możemy założyć, że nowy przekroczy 300 tysięcy, chociaż wiadomo, żaden za tyle z salonu nie wyjedzie.

Foto. Instagram

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *