Najświeższe doniesienia z Tokio wskazują, że Nissan może być zainteresowany sprzedażą swoich udziałów w Mitsubishi Motors.

W ostatnim czasie koncern borykał się z problemami, głównie chodzi mi o aferę związaną z jego byłym prezesem. Carlos Ghosn po dwudziestu latach kariery w spółce był aresztowany pod zarzutem niewłaściwego postępowania finansowego i zwolniony z zarządu. Zdecydowanie mu się to nie spodobało, gdyż 18 lipca 2019 pozwał Nissana i Mitsubishi na kwotę 15 mln euro za bezprawne pozbawienie stanowiska pod zarzutem defraudacji pieniędzy. Biznesmen był między innymi odpowiedzialny za zawiązanie sojuszu trzech producentów. Swoją cegiełkę dokładają z pewnością restrykcje Unii Europejskiej co do emisji spalin oraz powszechnie znany kryzys związany z pandemią COVID-19.

Renault-Nissan-Mitsubishi

27 lipca 2020 Mitsubishi Motors podjęło decyzję o niewprowadzaniu nowych modeli na rynek europejski. Ostatni rok fiskalny u Japończyków wiąże się z kwotą 1,3 miliarda dolarów… straty. W Kraju Kwitnącej Wiśni jest to dopiero szósta największa marka produkująca samochody. Nissan natomiast obniżył u siebie prognozy strat o 28%, odbijając się zwłaszcza w Chinach.

Po wieściach o możliwym nowym podziale koncernu, akcje Nissana skoczyły w górę o 5%, a Mitsubishi o 3%. Mówi się o możliwości sprzedaży udziałów do jednego z podmiotów grupy Mitsubishi, jak na przykład Mitsubishi Corp., które aktualnie jest w posiadaniu jednej piątej Mitsubishi Motors. Taki ruch mógłby przekształcić strukturę sojuszu trzech marek, w którego skład wchodzą obaj japońscy producenci oraz francuskie Renault.

Rzeczniczka prasowa Nissana, w mailowym oświadczeniu dla Reuters powiedziała, że “nie ma planów dotyczących zmiany struktury kapitału z Mitsubishi“. To samo potwierdził rzecznik grupy spod znaku trzech diamentów, dodając, że firma będzie kontynuowała współpracę z koncernem.

Gdyby jednak Nissan zdecydował się na sprzedaż swoich udziałów, mogłoby to oznaczać zmianę planów na działanie spółki, jakie miał Ghosn. Jego wizja to pełna fuzja Nissana i Renault, które jest właścicielem 43% akcji tego pierwszego. Jaki los czeka teraz Mitsubishi? Pozostaje nam tylko obserwować sytuację, jednak z obecnej perspektywy nie wygląda to kolorowo. Mamy jednak nadzieję, że marka wyjdzie z tego z zyskiem, bo jej gama modelowa wygląda coraz ciekawiej i szkoda byłoby stracić takiego producenta.

Foto. materiały prasowe koncernu; Karol Filipiak

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *