Prema w swoim składzie zostawiła na drugi rok Roberta Shwartzmana. Do Rosjanina dołączył mistrz Formuły 3 oraz junior Alpine, Oscar Piastri.
W zeszłym tygodniu zakończyły się przedsezonowe testy Formuły 2, co oznacza, że sezon jest już za rogiem. Do pierwszych treningów pozostały niecałe 2 tygodnie, więc najwyższa pora przedstawić tegoroczną stawkę. Od dzisiaj codziennie na łamach portalu będzie pojawiał się artykuł prezentujący jeden z zespołów F2. W taki sposób nasz format zakończy się w następny czwartek, więc pełni dodatkowej wiedzy będziemy mogli pasjonować się rywalizacją. Na pierwszy ogień, z racji na zeszłoroczny tytuł, naturalnie musiała pójść Prema. We włoskiej stajni trochę się pozmieniało, ze składu zniknął Mick Schumacher. Ubiegłoroczny mistrz otrzymał angaż w Haasie, a w jego miejsce w Premie wskoczył piekielnie szybki Australijczyk, Oscar Piastri. Rolę lidera ekipy zapewne przejmie Robert Shwartzman, który powinien rozdawać karty w nadchodzącej kampanii.
Zacznijmy więc właśnie od Rosjanina. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że na papierze Shwartzman ten tytuł musi wygrać. W stawce pojawiło się wielu debiutantów, natomiast niektórzy zawodnicy będą przejeżdżali swój trzeci sezon w serii. Dla Rosjanina celem minimum powinna być czołowa trójka klasyfikacji generalnej, chociaż moim zdaniem ma wręcz obowiązek mierzyć wyżej. Niewiele do takich osiągnięć zabrakło mu rok temu, gdy zakończył mistrzostwa na czwartym miejscu. Przez znaczną część sezonu realnie liczył się w walce o tytuł, jednak po rundach na Silverstone wyraźnie przygasł. Start kampanii miał wspaniały, pamiętamy jego zwycięstwa w wyścigach głównych w Styrii i na Węgrzech. Druga połowa sezonu nie była już aż tak udana, z kierowcy z Sankt Petersburga naturalnie zeszło powietrze. Mimo to Rosjanin nadal był w stanie łapać punkty, a nawet zwyciężał w sprintach w Belgii oraz w Bahrajnie. Dzięki świetnej postawie Micka Schumachera oraz pomocnej dłoni Shwartzmana, Prema mogła świętować tytuł w klasyfikacji konstruktorów.
Drugim z kierowców włoskiej stajni będzie w tym roku Oscar Piastri. Australijczyk, którego kariera jest prowadzona przez Marka Webbera, zaliczył świetne wejście do Formuły 3. Wygrał już w pierwszym wyścigu sezonu, co pomogło dostrzec jego wielki talent szerszej publiczności. Co ważne, kierowca z Antypodów nie zaliczył żadnego weekendu z zerem na koncie. Za każdym razem zdołał wywieźć przynajmniej te kilka oczek, które ostatecznie okazały się kluczowe w kontekście walki o tytuł. Drugi w tabeli Theo Pourchaire przegrał z Piastrim o 3 punkty, oczko dalej znalazł się Amerykanin, Logan Sargeant. Wracając do Australijczyka, oprócz triumfu w Austrii kierowca Premy był najszybszy także podczas sprintu w Barcelonie. Na podium meldował się również dwukrotnie na Hungaroringu, Silverstone oraz na Monzy. W Formule 2 oczekiwałbym od niego postawy podobnej do Shwartzmana z ubiegłego sezonu. Chciałbym zobaczyć Piastriego w ścisłej czołówce, jednak walka o tytuł powinna przyjść dopiero w 2022 roku.
Jak jednak widzę Premę w ogólnym rozrachunku? Moim zdaniem Włosi drugi sezon z rzędu sięgną po tytuł, tym razem może nawet przyjdzie im to łatwiej niż rok temu. Wtedy przez długi czas kroku dotrzymywała im ekipa UNI-Virtuosi, o nich jednak porozmawiamy innym razem. Wróćmy jeszcze jednak na moment do włoskiej stajni. Patrząc na wyniki przedsezonowych testów, można odnieść wrażenie, że nie wszystko idzie zgodnie z planem. Pamiętajmy jednak, żeby nie brać rezultatów przedsezonowych jazd w pełni poważnie. Nigdy nie wiemy, jaki program realizuje obecnie dany kierowca, więc ciężko jest porównywać zawodników z różnych zespołów. Gdybym miał jednak pójść dzisiaj do bukmachera i musiałbym na kogoś postawić, byłaby to właśnie Prema. Połączenie objeżdżonego i głodnego sukcesu Shwartzmana z błyskotliwym młodzikiem w postaci Piastriego może być wybuchowe, jednak jest praktycznie gwarantem sukcesu.
Foto. materiały prasowe serii
Comments