Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

W dobie powszechnej elektryfikacji mogłoby się wydawać, że ujrzenie elektryczny Seat Leon jest kwestią czasu. Okazuje się, że w tej generacji to niemożliwe

Nowy Seat Leon zaskakuje i dostarcza sporo emocji, przekonaliśmy się o tym w naszym teście. W ofercie już mamy silniki benzynowe oraz tzw. miękką hybrydę, a to nie koniec, bo zawita jeszcze wersja z jednostką wysokoprężną, pełna hybryda typu plug-in oraz coś nietypowego nawet jak na dzisiejsze standardy, czyli jednostka zasilana CNG. Niestety wersja wykorzystująca sprężony gaz ziemny nie będzie u nas dostępna, ale sam fakt stworzenia takiego auta daje pewnego rodzaju nadzieję na rozwój motoryzacji w innym kierunku niż elektryki. No właśnie, napęd w pełni elektryczny mógłby zadebiutować w nowym Leonie, ale czy na pewno?

Seat Leon

Żeby nieco wyjaśnić sytuację z wprowadzeniem napędu w pełni elektrycznego musimy zaznajomić się nieco z budową samochodu. Otóż najnowszej generacji Seat Leon bazuje na platformie MQB, czyli dokładnie tej samej płycie podłogowej co nowy Volkswagen Golf i Skoda Octavia. Nic w tym nowego i zaskakującego, w końcu są to samochody bardzo ze sobą spokrewnione. Jednak platforma MQB (Modularer Querbaukasten) jest nastawiona na jednostki spalinowe oraz te wspierane przez układy elektryczne, czyli hybrydy. Jeśli nowy Seat Leon miałby stać się elektrykiem takim z krwi i kości to musiałby bazować na płycie MEB (niem. Modularer E-Antriebs-Baukasten; ang. Modular Electric Propulsion Platform).

Seat Leon

Carlos de Luis, szef ds. komunikacji marki Seat, w rozmowie z Periodismo Del Motor powiedział, że samochody elektryczne są tworzone na płycie MEB, a marka Seat ma już jeden w pełni elektryczny model i bardzo prawdopodobne, że kolejny jest w drodze. Pierwszy elektryk marki to nic innego jak model Mii Electric, a kolejnym autem ma być model el-Born. Jeśli przyjrzymy się konceptowi to łatwo zauważyć, że tak naprawdę jest to Volkswagen ID.3, tyle tylko, że w wersji Seat. Dlatego uspokajamy wszystkich fanów Leona, w tej generacji raczej nie zobaczymy pełnego elektryka, ale do hybrydy powinniśmy się przyzwyczaić.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *