Liam Lawson po świetnym starcie i dojrzałej jeździe zwyciężył pierwszy sprint w Bahrajnie. Podium uzupełnili Jehan Daruvala i David Beckmann.
Ponad trzy miesiące oczekiwania za nami, nareszcie wracamy do ścigania. Wczorajsze popołudnie spędziliśmy na podziwianiu treningów Formuły 1, lecz także na kwalifikacjach F2. W nich obejrzeliśmy fenomenalny pojedynek Guanyu Zhou z Christianem Lundgaardem. Górą wyszedł z niego Chińczyk, który pokonał kierowcą ART o 3 tysięczne sekundy. Do dzisiejszego sprintu zawodnicy z czołowej dziesiątki ustawili się jednak w odwróconej kolejności. To oznaczało Pole Position Davida Beckm… wróć. Wieczorem dostaliśmy informację o dyskwalifikacji Juriego Vipsa, co premiowało do czołowej dziesiątki Theo Pourchaire’a. Obok Francuza ustawił się właśnie Beckmann, drugą linię utworzyli Liam Lawson i Oscar Piastri. Czołówka złożona z debiutantów zapowiadała ogromne emocje.
Pourchaire kompletnie popsuł start, przez co stracił kilka miejsc. Największym beneficjentem okazał się Liam Lawson, który wystartował wręcz idealnie. Drugą lokatę utrzymał Beckmann, trzeci był właśnie Pourchaire. Środek stawki przejechał pierwsze zakręty bezpiecznie, jedynie Felipe Drugovich oberwał swoje przednie skrzydło. Świetnie przebijał się Robert Shwartzman, który po starcie z jedenastego miejsca był piąty. Walkę podjął z nim jego nowy partner, Oscar Piastri, jednak bardzo nieskutecznie. Na drugim kółku hamowanie do pierwszego zakrętu przestrzelił Ticktum, przez co zahaczył i obrócił Richarda Verschoora. Brytyjczyk otrzymał za to później pięć sekund kary, Holender niestety musiał wycofać się z rywalizacji. Problemy dotknęły również Marcusa Armstronga i Ralpha Boschunga, których bolidy odmówiły posłuszeństwa. Z tego powodu sędziowie zarządzili Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa.
Po restarcie bardzo dobrze prezentował się Lirim Zendeli. Niemiec szybko uporał się z Royem Nissanym, a także wykręcił najszybsze okrążenie wyścigu. Na szóstym okrążeniu Dan Ticktum podjechał do Guanyu Zhou, którego klinicznie wyprzedził w czwartym zakręcie. Po tym manewrze wyścig dość mocno się uspokoił, na kolejną walkę musieliśmy czekać do jedenastego kółka. Wówczas fantastycznym wyprzedzaniem popisał się Jehan Daruvala, objeżdżając Davida Beckmanna od zewnętrznej czwartego zakrętu. Chwilę później serca w ART się złamały, gdyż awarię zaliczył Theo Pourchaire. Siedemnastolatek jechał po podium, niestety musiał wycofać się z rywalizacji. Załamany Francuz zatrzymał się w dość niebezpiecznym miejscu, przez co ponownie obejrzeliśmy VSC.
Start sezonu upłynął pod dyktando debiutantów. Jeden z nich, Oscar Piastri, pokazał na torze waleczną australijską krew. Nowy kierowca Premy zaprezentował wspaniałe opóźnienie hamowania podczas wyprzedzania Christiana Lundgaarda. Tuż przed nim jechał wtedy Robert Shwartzman, co zwiastowało pojedynek Premy pod koniec wyścigu. Walka toczyła się także na czele, gdzie do Liama Lawsona dojechał Jehan Daruvala. Obaj jechali w swojej lidze, reszta stawki była 10 sekund za nimi. Do końca różnica między liderami oscylowała w granicach sekundy. Hindus nie był jednak w stanie pokonać kierowcy z Nowej Zelandii. W taki sposób Liam Lawson zwyciężył w swoim debiucie, przed Daruvalą i również debiutującym Beckmannem. Za podium znaleźli się Shwartzman i Piastri, którzy toczyli zaciętą batalię do samego końca. Szósty na metę wpadł Christian Lundgaard, za nim dojechał Dan Ticktum. Brytyjczyk miał jednak karę, która zepchnęła go o lokatę w dół, za Guanyu Zhou.
To jednak nie koniec emocji związanych z Formułą 2 na dzisiaj. Po kwalifikacjach Formuły 1 odbędzie się drugi sprint, tak samo punktowany, jak ten poranny. Ponownie odwrócimy czołową dziesiątkę, dzięki czemu pierwsze pole startowe zajmie Juri Vips. Obok niego ustawi się Lirim Zendeli, który zdobył rano 2 punkty za najszybsze okrążenie wyścigu. Arcyciekawie prezentuje się drugi rząd – tam Dan Ticktum z Guanyu Zhou. Warto przyjrzeć się również kierowcom Premy, którzy ponownie powinni blisko ze sobą walczyć. Sporo pracy przed m.in. Marcusem Armstrongiem i Theo Pourchairem. Obaj nie ukończyli pierwszego wyścigu w sezonie, więc będą głodni rywalizacji po południu.
Foto. materiały prasowe serii
Comments