Joan Mir w niedzielnym wyścigu zapewnił sobie mistrzostwo w klasie królewskiej MotoGP. Hiszpan nie krył emocji i dalej nie wierzy, że jest mistrzem.

Urodzony na Majorce Joan Mir przebrnął dosyć ciekawą, ale jakże barwną drogę na szczyt Motocyklowych Mistrzostw Świata. Od początku jego startów było widać w nim duży potencjał. Jeździł bardzo spokojnie i nie robił głupich błędów.

Niższe serie

Joan brał udział w Red Bull Rookies Cup przez dwa sezony. W swojej pierwszej kampanii dynamicznie się rozwijał i zdobył swoje jedyne podium w 2013 roku. Sezon zakończył na dziewiątej pozycji. Rok później zdobył wicemistrzostwo, mając sześć miejsc na podium. Jednak to nie starczyło, by pokonać wtedy będącego poza zasięgiem Jorge Martina. Później Joan Mir wziął udział w Mistrzostwach Świata Juniorów CEV Moto3 w 2015 roku. Wygrał cztery z pierwszych sześciu wyścigów, ale pod koniec sezonu stracił formę i ostatecznie zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Moto3 – Joan Mir z pierwszym tytułem

Hiszpan zadebiutował w 2015 roku na torze Phillip Island. Startował z 18. pozycji, lecz szybko zakończył rywalizację po kolizji z Johnem McPhee. W 2016 pojechał już cały sezon z zespołem Leopard Racing. Jego partnerem z zespołu był niejaki Fabio Quartararo. Mir zdobył wtedy swoje pierwsze Pole Position, swoje pierwsze zwycięstwo i był trzy razy na podium. Sezon zakończył na piątym miejscu. Rok później pozostał z Leopard Racing i zdominował klasę, zdobywając 10 zwycięstw i 13 podiów w 18 wyścigach, nie zdobywając punktów tylko w Japonii. Jego jedyne Pole Position przyszło dopiero w GP Malezji. Ukończył rok 93 punkty przed swoim najbliższym rywalem Romano Fenatim i zdobył mistrzostwo Moto3.

Joan Mir

Moto2

Świeżo upieczony mistrz Moto3 przeszedł do zespołu Marc VDS Racing Team. Tym razem jego kolegą z zespołu był Alex Marquez. Zawodnik z Palma de Mallorca był cztery razy na podium, co pozwoliło mu zająć szóste miejsce na koniec kampanii w Moto2.

Joan Mir

MotoGP – błyskawiczna aklimatyzacja

Pod koniec wakacyjnej przerwy Mir zapowiedział, że opuści on Moto2 na rzecz Suzuki, które musiało znaleźć zastępstwo po tym, jak Andrea Iannone odszedł z ich stajni. W swoim debiutanckim sezonie zdobywał mocne punkty dla zespołu. Najlepszym jego wynikiem było piąte miejsce na Phillip Island. Był też wicemistrzem wśród debiutantów, ulegając tylko Fabio Quartararo. Koniec końców zakończył zeszłoroczną kampanię na dwunastej lokacie.

Joan Mir

Rok 2020 miał się zacząć inaczej. Zawodnicy szykowali się na początek sezonu w Katarze, lecz wszystko pokrzyżowała pandemia. Podczas lockdownu Mir podpisał 2-letnią umowę z Suzuki, która będzie obowiązywać do końca 2022 roku. Start sezonu w wykonaniu Mira nie był najlepszy. W pierwszych trzech wyścigach Hiszpan dwa razy nie ukończył wyścigu przez wywrotki. Raz, gdy to on sam popełnił błąd w Jerez, a drugi raz, gdy został wycięty przez Ikera Lecuonę. Później przyszło odrodzenie, gdy zdobył swoje pierwsze podium w kategorii królewskiej w GP Austrii. Od tego wyścigu cały czas meldował się w pierwszej piątce, przerywając tę rewelacyjną passę tylko w GP Francji. Przy takiej regularności w Walencji to była kwestia czasu, by najpierw sięgnął on po swoją pierwszą wiktorię w GP Europy, a następnie sięgnąć po upragniony tytuł, o którym marzył od dziecka.

Joan Mir

Foto. materiały prasowe serii i zespołu

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *