Najgorętsza premiera 2020 roku to? BMW M3 aspiruje do tego miana, ale czy zaskoczy nas wszystkich? Jedno jest pewne – będzie naprawdę mocne i szybkie
BMW przyzwyczaiło nas ostatnio do serwowania w swoich samochodach ogromnych nerek i jest to jeden z powodów, dla których nowe M3/M4 wywołuje tyle skrajnych emocji. Jedne zdjęcia pokazują auto z ogromnymi nerkami, większymi od tych z serii 7, a drugie z kolei sugerują podobne do obecnej serii 3. Gdy finalnie trafimy nie wiemy, ale jedno jest pewne – pojawiły się nowe zdjęcia z testów, a nerki jak to nerki – są, bo muszą, ale czy na pewno są takie wielkie? Nie wydaje się, raczej można stwierdzić, że są bliskie normalnym rozmiarom. Tak czy inaczej, nowe M3 pozostaje wielką tajemnicą dla nas wszystkich, ale przyjrzyjmy się co skrywa kamuflaż.
Auto nie ma wolnej przestrzeni od kamuflażu, więc ciężko dostrzec dokładne rysy, ale z tego co widać to z tyłu zachowany jest układ z poprzedniej generacji, czyli mamy dwie podwójne rury umieszczone po dwóch stronach dyfuzora i odchodzące od tego wcięcia w zderzaku. Światła są dokładnie takie same jak w najnowszej serii 3 i możemy zaobserwować lotkę na pokrywie bagażnika. Z przodu widać nieco mniej, ale jeśli nas oczy nie mylą to kamuflaż świateł potwierdza, że znajdziemy w M3 BMW Laser Light, znane między innymi z modelu M8. W oczy rzucają się stosunkowo duże i wyraźne felgi, chociaż hamulców z logo M za nimi nie widać.
Nowe M3 ma oferować zarówno przekładnię manualną jak i automatyczną, a do tego będzie można wybrać napęd zarówno na cztery koła jak i tylko na tylną oś. Zatem zarówno miłośnicy RWD jaki ci, którzy kochają mieć kontrolę nad autem w każdych warunkach, będą mogli znaleźć coś dla siebie. Co do jednostki napędowej to jest już pewne, że zawita silnik 3.0 R6 (oznaczenie S58). Jest on w stanie wygenerować nawet około 510 KM, co zostało potwierdzone chociażby w X4 M Competition. W standardowej wersji powinno być około 480 KM, zatem i tak więcej niż w obecnym M3/M4.
Premiery możemy spodziewać się na salonie samochodowym w Genewie za nieco ponad miesiąc i wtedy też dowiemy się wszystkiego dokładnie o nowym M3. Na tym samym wydarzeniu zadebiutuje M4, bo to te same podzespoły, ale w innym nadwoziu. Możemy spodziewać się, że BMW ogłosi nowe M4/M4 jako najlepsze wersje w historii, ale nie ma co się oszukiwać – M3/M4 nigdy nie było tak mocne i nie dawało tylu możliwości. Pojawiły się nawet plotki, że powstanie odmiana M w nadwoziu Gran Coupe, a to byłoby dopiero ciekawe. W przypadku M8 tak właśnie jest, więc czemu nie ponowić tego zabiegu w przypadku M4?
Foto. WILCO BLOK via Instagram oraz Bimmerpost
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments