Dla wielu jazda po torze Nurburgring nigdy się nie znudzi. Nic więc dziwnego, że paru kierowców DTM zostało rywalizować tam tydzień dłużej.
Nie ma fana motoryzacji i motorsportu, który nie uważałby toru Nurburgring za jednego z najlepszych obiektów wyścigowych na świecie. Z legendą Nordschleife nikt polemizować nie będzie, jednakże trzeba przyznać, że nawet nowsza pętla Grand Prix również jest niczego sobie. Nic dziwnego zatem, że znajdą się osoby, które będą czuły niedosyt po jeździe przez wzgórza Eifelu. W ten sposób znalazło się kilku obecnych kierowców DTM, którzy po dwóch weekendach i czterech wyścigach postanowili pozostać w okolicy tydzień dłużej, by wziąć udział w 24-godzinnym wyścigu na Nurburgringu. Jak zatem poradzili sobie w długodystansowych warunkach?
Zwycięzcami w wyścigu została ekipa ROWE RACING z BMW oznaczonym numerem 99. W jej skład weszli Alexander Sims, Nicky Catsburg oraz Nick Yelloly. Natomiast najwyżej zakwalifikowaną ekipą, w skład której weszli obecni kierowcy DTM jest BMW Team Schnitzer z numerem 42, który zajął trzecie miejsce. Na pokładzie tegoż M6 GT3 jechał bowiem Sheldon van der Linde. Nie był on jednak jedyną osobą z ekipy powiązaną w przeszłości z Niemieckimi Mistrzostwami Samochodów Turystycznych. Jego kolegami a zarazem zmiennikami byli bowiem zarówno Augusto Farfus, pochodzący z Brazylii wicemistrz DTM z sezonu 2013, jak i Niemiec Martin Tomczyk, mistrz z 2011 roku. Czwartą osobą w ekipie był natomiast znany między innymi z ADAC GT Masters Jens Klingmann.Podium w tak wymagającym wyścigu na tak trudnym torze jest nie lada wyczynem, co postanowił skomentować sam van der Linde. Trzecie miejsce przy okazji dedykował zmarłemu w styczniu zeszłego roku szefa Teamu Schnitzer, Charly’emu Lammowi.
Jestem zachwycony naszym podium i oczywiście zwycięstwem BMW. ROWE Racing miało świetne tempo w wyścigu i zasłużyli na zwycięstwo. Zrobiliśmy, co mogliśmy. Nasz samochód był naprawdę dobry, szczególnie podczas ponownego startu tego ranka. Fajnie jest mieć BMW z powrotem na szczycie po dziesięciu latach. Chcielibyśmy zadedykować trzecie miejsce Charly’emu Lammowi. Jestem pewien, że byłby zachwycony, gdyby znalazł się tutaj na podium z BMW M6 GT3.
Sheldon van der Linde
Tuż za Team Schnitzer ukończyła druga ekipa ROWE RACING. W jej skład natomiast weszło aż dwóch obecnych kierowców DTM: Philipp Eng oraz Marco Wittmann. Skład ten uzupełnił Tom Blomqvist, który w przeszłości również powiązany był z Niemieckimi Mistrzostwami Samochodów Turystycznych.
Na kolejnych miejscach uplasowały się dwie ekipy Audi Sport Team. Jako piąci linię mety przekroczyli kierowcy ekipy R8 LMS GT3 z numerem 1. W jej skład której wchodził obecny lider klasyfikacji generalnej DTM, Nico Mueller. Na szóstym miejscu wyścig ukończyła natomiast ekipa z numerem 29, składająca się między innymi z Rene Rasta oraz brata Sheldona van der Linde – Kelvina.
Warto jednak jeszcze zwrócić uwagę, że w rywalizacji ostatecznie udział wzięło 5 z 7 zgłoszonych obecnych kierowców DTM. Tym, który zmuszony był do rezygnacji z całodobowej walki na Nurburgringu był Robin Frijns. Dzierżący obecnie drugą pozycję w klasyfikacji generalnej kierowców DTM Holender nie był w stanie wystartować ze względu na mocne przeziębienie. Nie ma się czemu dziwić tej decyzji, szczególnie przy perspektywie zmagań przez 24 godziny. Drugim z nieobecnych był natomiast Lucas Auer. Jego miejsce w BMW zespołu ROWE z numerem 98 uzupełnił wspomniany wcześniej Philipp Eng.
Choć żadnemu z obecnych kierowców DTM nie udało się ostatecznie wygrać całodobowego wyścigu na torze Nurburgring, tak każdemu z nich udało się ukończyć rywalizację z identyczną liczbą przebytych okrążeń co ostateczni triumfatorzy. Natomiast Niemieckie Mistrzostwa Samochodów Turystycznych powrócą już za tydzień na belgijskim torze Zolder.
Foto. materiały prasowe producentów
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments