Peugeot 9X8

Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Francuski producent po latach nieobecności powrócił do wyścigów endurance. Peugeot 9X8 zaliczył burzliwy debiut, ale nastroje są dobre.

Stawka WEC wreszcie rozszerzyła się o kolejnego producenta na starcie. Wreszcie do walki w najwyższej klasie wyścigów długodystansowych dołączył Peugeot ze swoim 9X8. Dla Francuzów debiut w tegorocznym 6h of Monza nie należał jednak do całkowicie udanych. Z dwóch wystawionych samochodów tylko załoga z numerem #94 przekroczyła linię mety. Nawet oni jednak zakończyli zmagania na 33. pozycji z 35 samochodów na finiszu wyścigu. Choć nikt nie ukrywa, że występ ten należał do udanych, Francuzi są dobrej myśli, widząc potencjał na przyszłość.

Peugeot 9X8

„6h of Monza okazał się bolesnym wyścigiem. Przyjechaliśmy tutaj, aby się zdobyć doświadczenie i skutecznie nauczył nas bardzo wiele. Mieliśmy do czynienia z licznymi problemami związanymi z wyścigiem, których nie mogliśmy sprawdzić w testach. Uspokaja nas jednak potencjał, jaki nasz samochód pokazał w treningach i podczas wyścigu. Utrzymywaliśmy tempo, ale doskonale zdajemy sobie sprawę z obszarów, w których musimy się poprawić. Zaplanowaliśmy już program testów na nadchodzące tygodnie, które dadzą nam szansę na rozwiązanie tych niedociągnięć, aby przygotować się na Fuji”.

Olivier Jansonnie, dyrektor techniczny Peugeot TotalEnergies
Peugeot 9X8

Załoga Peugeota z numerem #93 była pierwszą z trzech, które nie ukończyły zmagań na Monzy. Udało im się pokonać jedynie 46 okrążeń przed odpadnięciem ze względu na problemy techniczne. Nie jest to oczywiście sytuacja idealna, a kierowcy tego egzemplarza podkreślili, jak kluczowe będą dane zebrane przez ich kolegów z #94.

Samochód #94 pokonał pełną długość. Potrzebujemy wszystkich danych, które mógł zebrać. Im więcej okrążeń wyścigowych pokonamy, tym więcej się nauczymy. Dlatego właśnie przyjechaliśmy na Monzę.

Mikkel Jensen, Peugeot #93

Bo właśnie z duetu Peugeotów to właśnie #94 spisała się lepiej. Co prawda ukończyli oni na 33. pozycji 25 okrążeń za liderem, ale udało im się przekroczyć linię mety.

Miło było dotrzeć do mety. Podobnie jak w przypadku samochodu #93, również mieliśmy problemy, z których większość związana była z tłokiem na torze. Naszym zamiarem było pokonanie jak największego dystansu nie wyrzucając wszystkiego na starcie. Pierwszy podwójny stint przebiegł dobrze. To właśnie podczas Full Course Yellow zauważyliśmy, że mamy problemy z doprowadzeniem naszych opon do temperatury. Dobrze jest to teraz zobaczyć, abyśmy mogli od razu zabrać się do pracy nad rozwiązaniem tej bolączki. Nie jesteśmy przecież w stanie po pierwszym wyścigu dorównać poziomowi rywali z 10-letnim doświadczeniem za pasem.

Loïc Duval
Peugeot 9X8

Peugeot ma teraz trochę czasu na testy i przygotowanie poprawek do kolejnej rundy. Ta bowiem odbędzie się na Fuji we wrześniu. Po niej zostanie jedynie finał w 8-godzinnym wyścigu w Bahrajnie.

Foto. Maksymilian Kender

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *