DTM kolejny rok z rzędu pokazuje, że walka o mistrzostwo nie przychodzi tutaj łatwo. W tym sezonie co wyścig przekonuje się o tym Nico Mueller.
DTM opuszczając Nurburgring zacieśniło nieco czołówkę stawki walczącej o tytuł. Przez ten czas bowiem lider klasyfikacji generalnej, Nico Mueller, nie miał zbyt wiele szczęścia. Czy to gorsze tempo, czy pojedyncze incydenty na torze. Ostatecznie Szwajcar do Belgii przyjedzie jedynie z 18-punkotwą przewagą nad Robinem Frijnsem. Jednym z kluczowych wydarzeń, w których Mueller utracił masę punktów odbyła się w trakcie sobotniego wyścigu na Nurburgringu konfiguracji Sprint. Chodzi tutaj oczywiście o jego kolizję z Jamie Greenem. Kontakt ten ostatecznie zakończył się obrotem zeszłorocznego wicemistrza, który następnie spadł na sam koniec stawki. Nico jak się jednak okazało, nie ma żalu do Greena za wspomniany incydent.
![Mueller](https://wokolmotoryzacji.pl/wp-content/uploads/2020/10/DTM-1600537196-scaled.jpg)
Zdaniem Muellera powód był prosty, a była nim masa kierowców. Większość z nich natomiast nie liczy się za bardzo w walce o tytuł.
Szczerze mówiąc, myślę, że głównym powodem tego incydentu było 13 różnych samochodów w stawce, które nie miały już nic do stracenia [w walce o tytuł; przyp. red]. Masz wyścigi pełne akcji, takie jak dzisiejsze, po ponownych restartach po samochodzie bezpieczeństwa, a niektóre z nich są dość agresywne na pierwszych kilku zakrętach. Tak, myślę, że wchodząc w pierwszy zakręt po restarcie zajęliśmy już trzy szerokości z Wittmannem i innym BMW po mojej lewej stronie, więc byłem na kanapce. Marco skręcił z prawej strony, ale nie mogłem nigdzie jechać, ponieważ miałem samochód po lewej stronie i zostałem dotknięty przez ten samochód z lewej. Następnie dotknąłem Marco, co oczywiście sprawiło, że drugi zakręt był bałaganem.
Nico Mueller
![Mueller](https://wokolmotoryzacji.pl/wp-content/uploads/2020/10/DTM-1600526106-scaled.jpg)
W tym całym bałaganie z tyłu nagle zjawił się Green, który ostatecznie pogrzebał szanse Muellera na dobry wynik.
Myślę, że Jamie chciał przedrzeć się po naszej wewnętrznej i uderzyć mnie w tym zakręcie, co jest denerwujące i nie powinno się to zdarzyć, zwłaszcza gdy na samochodzie jest ten sam logotyp, czyli cztery pierścienie w naszym przypadku. Oczywiście jest to irytujące, ale naprawdę nie chcę go winić. Było spore zamieszanie i każdy starał się utrzymać lub nadrobić zaległości. Przeprosił za to i myślę, że naprawdę czuje, że nie chcemy tego widzieć.
Nico Mueller
Ostatecznie Szwajcar zakończył sobotnie zmagania na piątej pozycji. W perspektywie tego co mu się przytrafiło nie był to zły wynik. Mueller odkuł się następnego dnia, w którym to udało mu się wygrać wyścig.
Foto. materiały prasowe serii
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments