Zaledwie kilka miesięcy temu motoryzacyjny świat obiegła plotka o rzekomym odświeżeniu największego SUV’a marki. Dziś w internecie znaleźć możemy zdjęcia zakamuflowanego modelu Grandland X.
Okazuje się więc, że plotki zawierały w sobie ziarenko prawdy. Zdjęcia szpiegowskie, którym możemy przyjrzeć się dziś nie zdradzają zbyt wiele, choć jest kilka szczegółów, na które warto zwrócić uwagę. Zauważony obok nowego Opla Mokka, Grandland X wydaje się mieć zupełnie inny przedni pas. Za kamuflażem znajduje się prawdopodobnie zmodernizowana atrapa chłodnicy. Designem przypominać będzie Mokkę, która jest pierwszym modelem nadającym nowy standard wyglądu wszystkich kolejnych samochodów marki. Reflektory mogą, ale nie muszą się zmienić. Z tych ujęć nie jesteśmy w stanie ocenić czy cokolwiek zostanie zmienione. Prawdopodobnie światła przednie otrzymają nową, ostrzejszą grafikę.
Niewiele możemy powiedzieć na temat pozostałych elementów auta. Bryła wydaję się niezmieniona. Konstrukcyjnie zmiany będą więc niewielkie. Nie wiemy również czy producent planuje jakieś zmiany jeśli chodzi o wnętrze pojazdu. Spodziewamy się, że zmianę otrzyma sama nazwa auta. Po liftingu ma zniknąć z niej literka “X”. Nowe kolory nadwozia, tapicerki oraz wzory kół będą dostępne w konfiguratorze w zależności od wyposażenia. Małe zmiany wewnątrz pojazdu są również bardzo prawdopodobne. Tego typu informacje będą dostępne bliżej oficjalne premiery auta. Nie wiemy jednak kiedy to nastąpi.
Z najnowszych informacji wynika, że auto nie otrzyma żadnych zmian pod maską. Nowy Grandland nadal oferowany będzie z silnikami wysokoprężnymi. Wiemy, że aktualnie oferowana wersja hybrydowa nadal zostanie w produkcji i będzie oferowana przez producenta. Grandland X napędzany układem typu plug-in, który generuje 300 koni mechanicznych, rozpędza się do pierwszej “setki” w czasie nieco ponad 6 sekund. Czyni go to autem bardzo niepozornym oraz jednym z najszybszych w swojej klasie. Topowa wersja to wydatek około 200 tysięcy złotych. Ceny SUV-a aktualnie zaczynają się od 108 900 zł. Jesteśmy pewni, że ceny auta po modernizacji wzrosną. Datę premiery poznamy prawdopodobnie za kilka miesięcy, a auto trafi do salonów jako model z 2022 roku.
Foto. zdjęcia są własnością serwisu Motor1| materiały prasowe producenta