Premiera miejskiego hot-hatcha to już kwestia dni. W związku z tym następne zdjęcia ukażą się już po niej i będą oficjalne. Tutaj Polo GTI ma na sobie jeszcze kamuflaż.
Klasa miejskich hot-hatchy jest obecnie całkiem popularna. W rywalizacji producentów bierze udział także Volkswagen ze swoim Polo GTI. Lifting modelu już nadszedł, przynosząc lekkie odświeżenie kwestii stylistycznych, jednak czeka na niego sportowa wersja. Podobnie jak w przypadku zwyczajnych wersji silnikowych, także tutaj nie mamy co oczekiwać na rewolucję, zarówno pod względem zmian wewnętrznych, jak i zewnętrznych.
Polo pokazało już wersję R-Line, która także ma wiele sportowych akcentów. W przypadku GTI jest ich jednak jeszcze więcej. Z przodu wita nas sportowy zderzak ze zmienionymi po liftingu reflektorami i pasem przednim. Z tyłu jedyną znaczącą zmianą będą nowe lampy, wraz z nową grafiką wewnętrzną. Logo GTI trafiło teraz na środek, tuż pod znaczek Volkswagena. Całość faktycznie nie jest rewolucyjna, jednak sprawia, że Polo wygląda teraz świeżej i lepiej.
Pod maską także dużych zmian nie będzie. Jednostką napędzającą nowe Polo GTI wciąż będzie 2.0 TSI, jednak w ofercie pozostanie jedynie skrzynia DSG o sześciu przełożeniach. Minimalnie wzrośnie moc, która z 200 koni zostanie podniesiona do 207 koni. Moment obrotowy pozostanie bez zmian i nadal będzie wynosił maksymalnie 320 niutonometrów. Ta korekta zapewne wynika z tego, że na rynku niedawno zadebiutował Hyundai i20N, który rozwinął 204 konie i przebił moc Volkswagena. Koreańska propozycja jest z kolei wyposażona w skrzynię manualną, której w Polo od teraz brakuje.
Bez wątpienia zmiany w nowym Polo GTI nie będą rewolucyjne, jednak lifting przyniesie pewne odświeżenie. Ponadto, zwiększona moc pomoże osiągnąć lepsze czasy przyspieszeń. Volkswagen deklarował, że auto zadebiutuje pod koniec czerwca, oficjalnej premiery możemy się więc spodziewać już za kilka dni. Nikt by się jednak nie obraził, gdyby nowe Polo GTI wyglądało tak jak na tym szkicu.
Foto. Motor1
Redaktor | Fotograf