Od lat producenci samochodów rywalizują na Ringu o najlepszy czas. Nie inaczej jest z samochodami elektrycznymi. Jak zapowiadał Elon Musk, najmocniejsza odmiana Model S będzie starała się przebić magiczną granicę i stać się najszybszym autem elektrycznym na niemieckim torze.

Dość interesującym jest fakt, że widoczny na zdjęciach Model S dostępny jest na rynku już prawie 10 lat. Rzadko się zdarza aby model z takim stażem bił się o miano najszybszego auta w swojej klasie w Zielonym Piekle. Z drugiej strony, wiemy, że auto testowe widoczne na zdjęciach znacznie różni się od sedana zaprezentowanego w 2012 roku. Mamy tutaj do czynienia z wersją Plaid, której dostawy do klientów zaczęły się zaledwie kilka tygodni temu. Auto nie tylko jest szybsze, ale również bardziej wydajne w codziennym użytkowaniu. Producent zapewnia, że w pełni naładowane akumulatory pozwolą przejechać około 640 kilometrów. Imponujące są również inne liczby. Przede wszystkim czas sprintu do pierwszej “setki”, który wynosi 2,1 sekundy. Moc maksymalna ? 1020 koni mechanicznych. Robi wrażenie.

Tesla Model S Plaid
Foto. Motor1

Prototyp jeżdżący na 21-calowych felgach zauważony został w drodze na słynny tor Nurburgring. Nie do końca zobaczyć możemy co dzieje się we wnętrzu auta, ale pod pewnymi kątami dostrzec możemy klatkę bezpieczeństwa. To nic dziwnego jeśli mamy do czynienia z autami testowanymi na torze i ekstremalnych warunkach. Warto zaznaczyć, że dokładnie to samo auto, z tym samym numerem rejestracyjnym uchwycone zostało we wrześniu 2019 roku. Według szpiegów pojazd testowy jeździ na oponach firmy Michelin. W lutym 2021 r. główny szef Elon Musk dołączył do podcastu Joe Rogan Experience i ujawnił plany powrotu na Nürburgring i osiągnięcia czasu poniżej siedmiu sekund.

Tesla Model S Plaid
Foto. Motor1

Nieoficjalny czas okrążenia odnotowany w listopadzie 2019 roku wynosił podobno 7 minut i 13 sekund. Istnieją więc powody by twierdzić, że Tesla pobije obecny rekord dla aut elektrycznych ustanowiony przez Porsche Taycan w wersji Turbo. Jesteśmy jednak pewni, że niemieccy inżynierowie nie dadzą za wygraną ponieważ rekord nie ustaliła najmocniejsza wersja auta. Mimo tego, że dynamika, wyniki na torze oraz osiągi nie są priorytetem w autach elektrycznych producenci zacierają ręce i prezentują nam coraz to mocniejsze, bardziej ekstremalne wersje swoich samochodów. Teraz musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalne informacje.

Foto. zdjęcia są własnością serwisu Motor1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *