Obecnie kombi odchodzi do lamusa na rzecz SUV’ów, ale Megane Grancoupe wciąż trzyma się dobrze i wkrótce przejdzie facelifting
Renault wprowadza stopniowo odświeżone wersje swoich modeli do aktualnej gamy i wśród nich znalazło się również Megane, którego niektóre warianty są dalej w fazie testów. Mowa konkretnie o Megane Grantour, czyli popularnie zwanym kombi. Oczywiście mowa o modelu na 2020 rok, bo wtedy też zadebiutuje odświeżona wersja Megane. Zmiany choć są to jednak dostrzeże je tylko wprawne oko fana marki, bo to zaledwie kosmetyka, lecz potrzebna z biegiem czasu. Jednak te wszystkie podstawowe wersje w fazie testów stanowią przygotowanie dla najmocniejszego Megane RS ora RS Trophy, które również zostaną odświeżone w 2020 roku.
Po kamuflażu możemy wywnioskować, że wraz z faceliftingiem z przodu zmienią się lampy, zostanie odświeżona atrapa chłodnicy oraz lekko przemodelowany zostanie zderzak. Z tyłu dosyć podobnie, bo będzie inna szata graficzna lamp, nowy zderzak i być może inne profilowanie bagażnika. Zatem jak widać zmiany bardzo delikatne, lecz co tu poprawiać skoro całe auto wygląda dobrze już teraz? Wystarczy lekki powiew świeżości i będzie w porządku. W środku czy będą jakieś wielkie zmiany nie wiemy, bo nie udało się jeszcze zrobić zdjęcia wnętrza, ale możemy spodziewać się odświeżenia systemu multimedialno-rozrywkowego, nowego układu przycisków i kilka zaktualizowanych systemów bezpieczeństwa.
Premiera odbędzie się w marcu na Geneva Motor Show i możemy spodziewać się odświeżonej gamy silnikowej, w tym nowej hybrydy. Megane jako Renault ma teraz ciężki okres, bo Volkswagen zaprezentował nowego Golfa, Skoda nową Octavię, w styczniu debiutuje nowy Leon, a PSA i FCA się połączyły. To daje w efekcie bardzo silną konkurencję i na pewno przy nowej generacji Megane, która najprawdopodobniej trafi na rynek w latach 2021-2022 Renault przygotuje coś nowego i niesamowitego dla klientów.
Foto. Motor1
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.