Za nami kolejny weekend z F3. Duńczyk Frederik Vesti z Premy wygrał wyścig główny, a sprint – Francuz Theo Pourchaire z ART.

Przed rozpoczęciem sobotniego wyścigu głównego w F3 zaczął padać deszcz, przez co kierowcy musieli zmienić opony na deszczowe. Niektórzy jednak nie wiedzieć czemu postanowili tego nie robić, na przykład Jack Doohan – syn Michaela Doohana, pięciokrotnego mistrza świata MotoGP. Z Pole Position ruszał zawodnik Premy Frederik Vesti, a lider klasyfikacji generalnej Oscar Piastri z pozycji czwartej. Z drugiej Beckman a trzeci na starcie był Sargeant.

Atomowy start zaliczył Lirim Zendeli, który awansował od razu na drugą pozycję, wyprzedzając za jednym zamachem czterech zawodników. Za to słaby start zanotował Logan Sargeant, który jednak już na okrążeniu formującym zasygnalizował problemy ze sprzęgłem, co zapewne było powodem wspomnianego wyżej słabego startu. Na trzecim okrążeniu doszło do kontaktu między Peronim a Lawsonem, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Na czwartym kółku Smolyar wypadł z toru i rozbił swój bolid, tak więc Rosjanin jako pierwszy musiał pożegnać się z zawodami. Części które posypały się z jego bolidu wywołały wirtualny samochód bezpieczeństwa.

Na dziewiątym okrążeniu z toru wypadł Clement Novalak, który najwidoczniej wyjechał za szeroko i na jednej z tarek przebił oponę. Większość sądziła, że Novalak wyjdzie z bolidu, jednak on postanowił przejechać całe okrążenie z kapciem. Wywołało to oczywiście ponownie samochód bezpieczeństwa. Wyścig wznowiono jednak już na jedenastym okrążeniu . Po restarcie Olii Caldwell wyprzedził Piastriego, a Verschoor – Sargeanta, jednak dwa okrążenia później Sebastian Fernandez rozbił swój bolid i to wywołało czerwoną flagę. Po decyzji sędziów spowodowało to koniec wyścigu – deszcz stał się za mocny do bezpiecznego kontynuowania wyścigu.

Wyniki zostały wzięte z okrążenia jedenastego, tak więc Piastri i Sargeant zachowali swoje pozycję kolejno czwartą i szóstą mimo, że na dwunastym okrążeniu (później nie zaliczonym) stracili pozycje na rzecz Caldwella i Verschoora.

Pierwsze miejsce zajął Vesti, drugie Zendeli, a najniższy stopień podium Beckman. Piastriego i Sargenta rozdzielił piąty w stawce Caldwell. Cztery ostatnie punktowane pozycje zajęli kolejno Verschoor, Liam Lawson, Francuz Theo Pourchaire i Jake Hughes.

Vesti

Do niedzielnego sprintu przystąpiono już ze słońcem na niebie. Świetny start zaliczył Theo Pourchaire, który przebił się na prowadzenie. Na czwartym okrążeniu został on zaatakowany przez Lawsona oraz Hughesa i stracił od razu dwa miejsca. Na piątym okrążeniu Hughes wyszedł na prowadzenie. Chwilę później Novalak postanowił wybrać się na zawody w lotach, gdy podbiło go na tarce niczym Vitaly Petrov w Malezji w 2011 roku. Na następnych okrążeniach Verschoor wyprzedził Caldwella, a Fernandez został wypchnięty przez Zendeliego podczas walki o ósmą pozycje. Już okrążenie później sam Zendeli został podobnie potraktowany przez Maxa Fewtrella.

Na jedenastym okrążeniu doszło do kolizji z Alexandrem Smolyarem i Sophią Floersch, która została obrócona przez Smolyara, w efekcie czego rozbiła bolid i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Po kolejnych pięciu okrążeniach wróciliśmy do ścigania się. W zakręcie numer 1 na dwudziestym okrążeniu Sebastian Fernandez wyprzedził Lirima Zendeliego i tym samym awansował na pozycję jedenastą. Okrążenie później doszło do kolizji między Liamem Lawsonem a Jakiem Hughsem. Skutkiem ich kontaktu było urwane zawieszenie u obu kierowców, dzięki temu Theo Pouchaire awansował na pozycję lidera.

Wyścig dokończono za samochodem bezpieczeństwa i w ten sposób Pourchaire wygrał niedzielny sprint. Drugi był Logan Sargeant a trzeci już po raz drugi w ten weekend David Beckmann. Tuż za podium znalazł się Verschoor, a piąty skończył lider klasyfikacji generalnej Oscar Piastri. Następnie kolejno na mecie w punktach zameldowali się Caldwell, Fewtrell, Vesti, Fernandez i Zendeli.

Pourchaire

Po tym weekendzie na drugie miejsce w generalce awansował Vesti, a trzeci jest Sargeant.

Foto. materiały prasowe serii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *