Callum Ilott nie zdobył fotela w Formule 1 na 2021 rok. Brytyjczyk obowiązki rezerwowego w Ferrari będzie dzielił ze startami w ich autach GT.
Po niezwykłym sezonie w Formule 2 drogi kierowców z czołówki wyraźnie się rozeszły. Mick Schumacher, Nikita Mazepin oraz Yuki Tsunoda znaleźli zatrudnienie w Formule 1, gdzie będą reprezentować barwy Haasa i AlphaTauri. Robert Shwartzman po świetnym początku sezonu, pod koniec nieco spuścił z tonu. Rosjanin zaliczył jednak fantastyczny jak na debiutanta rok, w nachodzącej kampanii będzie głównym faworytem do tytułu. Niezaprzeczalnie w najtrudniejszym położeniu znalazł się Callum Ilott, który nie załapał się do Formuły 1. Brytyjczyk nie weźmie również udziału w kolejnym sezonie F2, gdzie miałby bezpośrednie porównanie do Shwartzmana, rywala z akademii Ferrari. Wicemistrz ubiegłego sezonu zaplecza F1 dołączył do stajni z Maranello, gdzie będzie pełnił obowiązki kierowcy testowego. Według informacji ma także wziąć udział w kilku piątkowych treningach w Alfie Romeo lub Haasie, a także regularnie gościć w symulatorze. Ludzie z Ferrari chcą jednak, aby Callum mógł regularnie się ścigać, więc dorzucili go do programu samochodów sportowych.
Od początku istnienia naszej akademii naszym celem nie było tylko wprowadzenie młodych kierowców do F1. Od zawsze dążymy do doprowadzenia ich do takiego poziomu, żeby mogli stanowić o sile zespołu Ferrari na najwyższych szczeblach motorsportu. Udało nam się to osiągnąć z Charlesem, teraz naszym kolejnym sukcesem jest znalezienie się w stawce Formuły 1 Micka Schumachera. Oprócz dobrze znanych Calluma, Roberta, Marcusa, Arthura i Dino, do naszej akademii dołączają Maya Weug i James Wharton. Wszystkich naszym kierowcom życzymy powodzenia, liczymy na ich ciągły progres. Ważne jest, aby nigdy nie zapomnieli, że jeżdżą w pogoni za marzeniami, więc nadal powinni mieć sporo determinacji oraz chęci do nauki.
Mattia Binotto
Z wypowiedzi szefa ekipy Ferrari można wywnioskować, że wszystko jest idealnie i nie ma się o co martwić. Niestety, moim zdaniem podstawy do zmartwień są. A tym najbardziej zafrasowanym będzie oczywiście Callum Ilott, który przynajmniej na ten moment, wydaje się lekko odstawiony na boczny tor. Oczywiście przejście do wyścigów samochodów GT nie musi oznaczać końca marzeń o F1, przecież tam przed awansem do Alfy Romeo ścigał się Antonio Giovinazzi. Wciąż nie wiadomo, w jakiej serii Brytyjczyk będzie rywalizował, w ekipie AF Corse z numerem 51 nadal jest jeszcze jedno wolne miejsce. Mimo to wydaje mi się, że brak bezpośredniego pojedynku ze Shwartzmanem może bardzo niekorzystnie wpłynąć na przyszłość Calluma, gdyż zapewne to Rosjanin będzie miał pierwszeństwo awansu do Królowej Motorsportu. Na szczęście to tylko moje gdybanie, teraz tylko trzeba liczyć, że Ferrari nie zmarnuje talentu Calluma Ilotta.
Foto. materiały prasowe zespołu
Comments