Po latach oczekiwań, Ferrari już coraz śmielej pokazuje się z następcą modelu LaFerrari – wszystko co musisz wiedzieć o nowym hiperaucie.
Producenci wyjątkowych samochodów, jak Ferrari czy Lamborghini nigdy nie spieszą się z kolejnymi generacjami swoich najbardziej ekskluzywnych modeli drogowych, zarezerwowanych dla najbardziej wiernych i oddanych marce klientom. Pod koniec lat 80, gdy ostatni zatwierdzony przez samego Enzo Ferrari, oraz pierwszy przejawiający współczesnego ducha hiper auta model F40 wchodził do produkcji, był najdroższym i najbardziej pożądanym nowym samochodem na świecie. Był też w czołówce najszybszych. W dodatku model ten niejako udowodnił, już wtedy, (powtórzę – w latach 80-tych!), że turbosprężarki były przyszłością motoryzacji. To jest właśnie definicja hiperauta według Ferrari. Dziś, niemal 10 lat po premierze ostatniego hybrydowego hiper auta włoskiego producenta – LaFerrari, wiemy już dość sporo o kolejnym członku tej wyjątkowej rodziny.
Czy to koniec V12?
Pierwszorzędną i niestety dość smutną informacją o nowym drogowym bolidzie jest to, że w przeciwieństwie do trzech poprzedników najpewniej nie napędzi go 12-cytlindrowy silnik. Podwójnie doładowane V8 jest prawdopodobne, ale równie prawdopodobne jest zastosowanie jednostki 6-cylindrowej znanej z modelu 296 GTB. Jednego możemy być pewni – najnowszy hypercar z wierzgającym koniem będzie hybrydą. Zastosowanie energii elektrycznej w jakiegoś rodzaju układzie hybrydowym u boku silnika spalinowego jest już obecnie nieodzowne. W dodatku zdradzają to naklejki ostrzegawcze z piktogramem pioruna na zakamuflowanych “mułach testowych” widzianych drogach.
Oczywiście nie ma możliwości, aby nadchodzący samochód miał za mało mocy czy dawał za mało emocji. W wyścigowym 296 GT3 V6-stka generuje prawie 700 koni mechanicznych, w połączeniu z ponad 270-konny układem elektrycznym. Tam, cały układ napędowy jest jednak ograniczony przepisami FIA. W nadchodzącym hiper samochodzie najpewniej bez zająknięcia może “wypluć” ponad 1000 koni mechanicznych, a być może i zbliżyć się do 1100. Właściwie powinien, biorąc pod uwagę, że umieszczone niżej w hierarchii marki SF90 ma właśnie 1000 KM mocy. Bardzo możliwe, że podobnie do SF90, auto będzie hybrydą typu plug-in, a więc zdolną do poruszania się siłą samych silników elektrycznych.
Kiedy następny hypercar od Ferrari?
Póki co, następca LaFerrari nie ma oficjalnej nazwy. Oznaczone jest kodem wewnętrznym F250, który oczywiście nie będzie znaczył produkcyjnego samochodu. (Zresztą Ford na pewno by na to nie pozwolił…) Najpewniej za nazwę modelu posłuży jakieś słowo, podobnie jak w poprzednich dwóch hiper samochodach, możliwe że włoskie, idąc śladem modelu Purosangue. Nowy ekskluzywny model zadebiutuje pod koniec 2024 roku. Ferrari planuje dostarczyć 220 egzemplarzy w 2025, kolejnych 300 w 2026 i tylko 79 w 2027 roku. Na 2027 planowana jest również limitowana do kilkuset sztuk wersja z otwartym nadwoziem, oraz torowa odmiana XX, ograniczona do 30 egzemplarzy na cały świat. Ceny najpewniej będą startowały z okolic 2 milionów euro.
Źródło: Varryx via Youtube