Formuła 3 w sobotę rozpoczęła swój sezon w Barcelonie. W dwóch pierwszych wyścigach triumfowali Alexander Smolyar i Olli Caldwell.
Po Formule 1, Formule 2 i wielu innych seriach przyszła pora na start Formuły 3. Zawodnicy byli nieźle przygotowani do sezonu, mają za sobą już sesje testowe w Austrii i Hiszpanii. W porównaniu do poprzedniej kampanii mocno zmieniła się stawka – na starcie pojawiło się aż osiemnastu debiutantów. Walka o punkty rozpoczęła się już wczoraj podczas sesji kwalifikacyjnej. Cztery oczka na swoje konto wpisał Dennis Hauger z Premy. Norweg pokonał drugiego Jacka Doohana o zaledwie 6 tysięcznych, a podium czasówki uzupełnił Victor Martins. Ze względu na zmienione w tym sezonie zasady, w sobotni poranek z Pole Position startował Jonny Edgar. Pierwszy rząd uzupełnił Alexander Smolyar, a zaraz za nim ustawili się Caio Collet i David Schumacher. Nareszcie po kilku miesiącach oczekiwania mogliśmy zakrzyknąć, że Formuła 3 wraca.
Race 1
Start pierwszego wyścigu w sezonie został zakłócony przez Ido Cohena, którego Carlin popsuł się na dojeździe na pola startowe. Z tego powodu mieliśmy drugie okrążenie formujące, po którym Formuła 3 mogła zacząć się na dobre. Z Pole Position dobrze ruszył Edgar, który zdecydowanie utrzymał swoje prowadzenie. Kierowcy zaskakująco czysto przejechali pierwsze zakręty, wszyscy nadal brali udział w wyścigu. Po kilku okrążeniach do pracy zabrał się Smolyar, który wyprzedził Edgara i zgarnął pierwsze miejsce. W drugiej połowie pierwszej dziesiątki inny zawodnik ART, Frederik Vesti, ostro ścierał się z Ollim Caldwellem. Po chwili Duńczyk próbował zabrać się za Davida Schumachera, jednak zrobił to na tyle nieudolnie, że spadł za Caldwella i Martinsa. Francuz był jednak pozbawiony systemu DRS, przez co momentalnie wrócił za Vestiego. Z przodu coraz większą przewagę wyrabiał sobie Smolyar, a jadący na drugim miejscu Edgar wyraźnie zmagał się z oponami. Wykorzystać próbował to Collet, jednak trochę przeszarżował i spadł za Clementa Novalaka.
Kolejną próbę wyprzedzenia Schumachera podjął Vesti, tym razem skuteczną. Za Duńczyka podpiął się inny Skandynaw, Dennis Hauger, a także Martins z MP Motorsport. W czołówce coraz śmielej poczynał sobie Novalak, który z łatwością ograł Edgara i ruszył w pogoń za Smolyarem. Kłopoty dopadły z kolei Arthura Leclerca, w którego Premie doszło do przebicia opony. O Pole Position do drugiego wyścigu walczyli Juan Manuel Correa i Enzo Fittipaldi, ostatecznie to Brazylijczyk zdobył dwunastą lokatę. Z potencjalnego podium wypadł Jonny Edgar, który musiał uznać wyższość Colleta i Sargeanta. Świetnym tempem jechał Clement Novalak, który sukcesywnie odrabiał czas do Smolyara. Szarża Francuza została przerwana przez Olivera Rasmussena, który rozbił się w ostatnim zakręcie. Na tor wyjechał przez to Samochód Bezpieczeństwa, co zakończyło rywalizację w sobotni poranek. Z ulgą odetchnął Smolyar, który ledwo obronił się przed Novalakiem. Podium uzupełnił Caio Collet, natomiast Pole Position do drugiego wyścigu przypadło Enzo Fittipaldiemu.
Race 2
Tym razem obyło się bez żadnych kłopotów na okrążeniu formującym, więc po zgaśnięciu czerwonych świateł zawodnicy ruszyli do walki. Fittipaldi obronił swoje prowadzenie, sporo działo się pod koniec czołowej dziesiątki. W pierwszym zakręcie Novalak zahaczył o tylne koło Smolyara, który stracił przez to kontrolę nad bolidem ART. Rosjanin nie był już w stanie się uratować i poleciał na ścianę, zabierając ze sobą Logana Sargeanta. Na tor wyjechał Samochód Bezpieczeństwa i przebywał na nim przez kilka kolejnych kółek. Na 9. okrążeniu błąd w drugim sektorze popełnił Martins, z którego skorzystał Hauger. Francuza chwilę później wyprzedził kolejny kierowca Premy, Caldwell. Nieustannie na czele znajdował się Fittipaldi, lecz na dwunastym kółku udany manewr na Brazylijczyku przeprowadził David Schumacher. Zawodnik Charouza nie chciał się tak łatwo poddawać i po kilku minutach spróbował odzyskać straconą lokatę. Niestety w pierwszym zakręcie popełnił błąd i doprowadził do kolizji, która zakończyła popołudnie Schumachera. Z powodu rozbitego bolidu Tridentu Bernd Maylander zaliczył kolejną wizytę na torze.
Podczas trwania neutralizacji, posłuszeństwa odmówił Charouz Fittipaldiego, który mimo kolizji z Schumacherem miał szansę na czołowe lokaty. W takim wypadku prowadzenie objął Matteo Nannini. Włoch miał jednak za sobą groźnych Haugera i Caldwella. Norweg zaatakował już na restarcie, jednak zawodnik HWA Racelab utrzymał pierwszą pozycję. Na przedostatnim okrążeniu triumfator wczorajszych kwalifikacji ponowił próbę wyprzedzania. Tym razem znalazł się dużo bliżej, jednak dotknął rywala, co spowodowało jego obrót. Na domiar złego Hauger tak nieudolnie wymijał Nanniniego, że urwał sobie i Włochowi przednie skrzydło. Zderzenie liderów oznaczało, że na czoło wysunął się Olli Caldwell, za jego plecami jechał jednak Martins. Francuz na ostatnim kółku podjął próbę ataku, jednak nie zmieścił się i ściął drugi zakręt. To zabezpieczyło pozycję Caldwella, który jako pierwszy przekroczył linię mety. Zaraz za nim dojechał Martins, a trzecia lokata przypadła Frederikowi Vestiemu.
Po dość nudnym pierwszym i świetnym drugim wyścigu czekamy na więcej już jutro. W południe Formuła 3 po raz ostatni wystartuje na torze pod Barceloną. Mimo iż zmagania odbędą się na identycznym dystansie jak sobotnie, to z uwagi na brak odwrócenia stawki będą one lepiej punktowane. To stwarza szansę do rewanżu chociażby dla Dennisa Haugera, który ustawi się na pierwszym polu startowym. Obok niego zobaczymy Jacka Doohana, który również nie radził sobie najlepiej w sobotę. Drugi rząd przypadnie Victorowi Martinsowi i Matteo Nanniniemu, natomiast w trzeciej linii znajdą się Frederik Vesti i Olli Caldwell. Z jedenastego pola wystartuje triumfator z dzisiejszego poranka, czyli Alexander Smolyar. Miejmy nadzieję, że niedzielna rywalizacja stanie na wysokości zadania i zobaczymy jeszcze lepsze ściganie niż w sobotę.
Foto. materiały prasowe serii
Comments