Nie ma się co spodziewać rewolucji. Nadal będzie to szybka, nie rzucająca się specjalnie w oczy limuzyna, ale chyba właśnie o to chodzi w Audi S8.
W związku z niedawnym zauważeniem Audi A8 w kamuflażu, należało się spodziewać także testów usportowionej wersji S8 po liftingu. Jednak podobnie jak w przypadku zwykłej wersji, także tutaj nie ma co liczyć na duże zmiany. Audi raczej nie czuje potrzeby dużych zmian pod względem stylistycznym, bo faktycznie auto nadal prezentuje się dość świeżo. Oczywiście pewne odświeżenie zawsze wyjdzie na plus, jednak trzeba przyznać, że pod względem zmian w designie, Audi jest znacznie bardziej powściągliwe od pozostałych niemieckich konkurentów.
Z zewnątrz przede wszystkim zmieni się przód samochodu. Grill zmieni swoje żebrowanie, które teraz będzie przypominało to z nowego Audi A3. Ponadto zmieni się kształt dolnej części zderzaka oraz bocznych wlotów powietrza. Lampy również zostały na nowo zaprojektowane i dostaną charakterystyczne wycięcie w dolnej części. Z tyłu zmian będzie mniej, nowy design lamp, a także kształt dolnego zderzaka to jedyne dostrzegalne zmiany. Zmian nie ma zatem dużo, a także są raczej skromne. Taka jednak jest strategia Audi, liftingi zazwyczaj nie zmieniają zbyt dużo.
Na szczęście pod maską nadal znajdziemy 4-litrowe V8. Moc prawdopodobnie pozostanie bez zmian. Niepozorna limuzyna rozwinie 571 koni i 800 niutonometrów. Pozwoli to na sprint do setki w okolicach 3,8 s, a także na rozwinięcie prędkości maksymalnej 250 km/h. Zgodnie z dzisiejszymi trendami, silnik wciąż będzie wspierany układem mikrohybrydowym. Możliwe, że auto otrzyma jeszcze kilka dodatkowych systemów wspierających kierowcę podczas jazdy i rozszerzenie autonomicznej jazdy. Ciężko jednak wyobrazić sobie jeszcze bardziej zaawansowane systemy, których już teraz jest bardzo dużo.
Nowe A8 i S8 trafią na rynek prawdopodobnie dopiero pod koniec 2021 lub na początku 2022 roku. Do tego czasu z pewnością ujrzymy więcej oficjalnych zapowiedzi i zdjęć szpiegowskich z mniejszą ilością kamuflażu. Dzięki temu, że auto pozostawi swój dość niepozorny charakter, z pewnością znajdą się na niego klienci.
Foto. Motor1
Redaktor | Fotograf
Comments