Pandemia koronawirusa dała się we znaki całej branży, co odczuło na przykład Volvo Cars w pierwszej połowie 2020, ale firmie udało się pobić rekord w drugiej połowie
Pandemia koronawirusa skutecznie uniemożliwiła pobicie kolejnego rekordu sprzedaży firmie Volvo Cars. Mimo spowolnienia gospodarczego, marka wyszła z tego okresu obronną ręką. Po znaczącym spadku sprzedaży w pierwszej połowie 2020 roku, drugie półrocze okazało się rekordowe. A przyszłość też maluje się w jasnych barwach.
Wyniki sprzedaży w drugiej połowie roku pokazują, jak naprawdę wyglądałby cały rok 2020, gdyby nie spowolnienie wywołane COVID-19 w ciągu pierwszych sześciu miesięcy. Ale nie pozwolono, aby wirus był dominującym akcentem tego roku. Podjęto zdecydowane działania, aby złagodzić skutki pandemii, co pozwoliło szybko wznowić działalność po krótkim przestoju. To zapoczątkowało silne ożywienie, wspomagane przez szybko rosnący popyt na samochody, szczególnie te ładowane z gniazdka. Zanotowano najlepszą drugą połowę roku w historii Volvo Cars, niwelując straty z pierwszej połowy. Po pierwszych sześciu miesiącach 2020 roku sprzedaż spadła o 21%. W drugim półroczu miało miejsce odbicie i sześć miesięcy wzrostu, miesiąc, po miesiącu.
W drugiej połowie roku Volvo sprzedało 391 751 samochodów, czyli o 7,4 % więcej niż w tym samym okresie w 2019 roku. A przypomnijmy, że druga połowa 2019 roku była dotąd rekordem dla szwedzkiej marki.
Globalny spadek zaledwie o 6,2%, Chiny i USA – urosły
Ubiegły rok zamknięto wynikiem 661 713 sprzedanych samochodów, co oznacza spadek o 6,2 % w porównaniu z 2019 r. W Chinach i Stanach Zjednoczonych, dwóch największych indywidualnych rynkach, odnotowano wzrost sprzedaży w ciągu całego roku, niwelując straty związane z pandemią z pierwszej połowy. Po pandemicznym przestoju, klienci znów ruszyli do salonów, także tych wirtualnych, by kupować przede wszystkim modele SUV, które zdobyły w ubiegłych latach liczne nagrody branżowe.
W Chinach Volvo Cars było o 7,5 % mocniejsze niż w 2019 roku, w USA odnotowało wzrost o 1,8 %. Europa została bardziej dotknięta spowolnieniem gospodarczym i ograniczeniami związanymi z pandemią, ale i tak odnotowywała 1,4-% wzrost w drugiej połowie roku. Co ważne, w tym regionie świetnie sprzedawały się hybrydy typu plug-in, a także pierwsza seria aut całkowicie elektrycznych. Zelektryfikowane samochody stanowiły około 30 % całkowitego wolumenu w Europie.
Udział samochodów z gamy Recharge (PHEV i BEV) w naszej globalnej sprzedaży był w tym roku dwukrotnie większy niż w 2019 r. Pandemia przyspieszyła również rozwój sprzedaży online, która w bieżącym roku będzie nadal rozwijana. W 2020 roku ponad dwukrotnie wzrosła liczba osób, która zdecydowała się na zakup on-line Volvo z abonamencie – czyli usługi Care by Volvo. Rosnąca sprzedaż online pozwoliła na wielu rynkach ograniczyć negatywne skutki pandemii.
Druga połowa roku była dla nas wspaniała, po ciężkiej pierwszej połowie. Zwiększyliśmy nasz udział w rynku we wszystkich głównych regionach sprzedaży. Naszym celem jest kontynuowanie tego pozytywnego trendu w 2021 r., Ponieważ nadal wprowadzamy nowe zelektryfikowane pojazdy Volvo i rozwijamy nasze inicjatywy sprzedaży online.
mówi Lex Kerssemakers, szef globalnych operacji handlowych
Oto konkretne liczby
W zeszłym roku do klientów trafiło 661 713 aut (-6,2%). Rok wcześniej było to 705 452 pojazdów. W Europie sprzedaż zamknęła się liczbą 287 902 (-15,5%). W tym regionie skutki pandemii najmocniej wpłynęły na branżę motoryzacyjną. W Chinach trafiło do klientów 166 617 aut (+7,5%), a w USA – 110 129 aut (+1,8%). W pozostałych regionach świata sprzedano 97 065 pojazdów (-4,5%). Bardzo dobre wyniki odnotowano również w Polsce osiągając 10 926 rejestracji. To wynik niższy od zeszłorocznego o 0,45%. W tym czasie cały rynek aut osobowych w Polsce skurczył się o 23%, a większość marek odnotowywała dwucyfrowe straty.
Foto. materiały prasowe producenta
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.