Kto nie chciałby mieć Mercedesa klasy E? Dzisiaj nowe modele są pożądane przez wszystkie grupy społeczne, a pierwsza E klasa to już towar zabytkowy, który zaczyna zyskiwać na wartości
Mercedes od zawsze kojarzył się z czymś więcej, z samochodami będącymi prekursorami pod względem komfortu czy zastosowanych technologii. W latach 80. XX wieku trzeba było wprowadzić auto, które będzie miało modną sylwetkę, zaoferuje klientom wysoki poziom komfortu, a do tego będzie miało w społeczeństwie renomę limuzyny. Można było wybrać Mercedesa klasy S, ale jak wiemy od zawsze były to drogie auta, na które tylko nieliczni mogli sobie pozwolić. Co zatem zrobił Mercedes? Stworzył następcę modelu W123 i nadał mu następną wolną nazwę, czyli W124.
Początek czegoś wielkiego
Początkowo był to samochód nie związany z żadną serią modelową. Prace nad nim rozpoczęły się już w 1976 roku, chociaż oficjalnie program W124 ruszył w 1977 roku. Rok później zdecydowano, że nowy model będzie bazował na W201, czyli popularnej 190-tce. Dlaczego nie na W126, które już w 1979 roku było produkowane? Wynikało to przede wszystkim z gabarytów jakie miał mieć W124 i z kwestii finansowej, w końcu chodziło o nieco bardziej budżetową odmianę niż topowa klasa S. Na przełomie lat 1980-1981 powstawały różne koncepcje samochodu i wybrano w końcu projekt ostateczny, który Bruno Sacco zatwierdził i można było przedstawić go zarządowi.
Auto spodobało się szefom ze Stuttgartu i dali one zielone światło do produkcji. Jednak dopiero w połowie 1982 roku udało się zmontować wszystkie muły testowe, które wyjechały na drogi, a w listopadzie 1984 roku rozpoczęto oficjalnie seryjną produkcję. To był początek sukcesu, chociaż cały czas nad W124 ciążyły liczby jego poprzednika, który to sprzedał się w nakładzie 2 696 915 egzemplarzy. Mimo to Mercedes spokojnie podszedł do tematu i niczym się nie przejmując zaczął produkcję. Pierwsze auta do klientów trafiły na początku 1985 roku i wtedy tak naprawdę okazało się co oferuje nowy produkt Mercedesa. Zaczęto od sedana, później w październiku ’85 pojawiło się kombi, następnie coupe w ’87, a na końcu kabriolet i limuzyna.
Różnorodność i pieniądze
W124 przez cały swój żywot oferował 37 wariantów jednostek napędowych. Od najsłabszych benzynowych 2.0 R4 o mocy 109 KM przez R6 aż po 6.0 (32V) V8 o mocy 381 KM. Były również dostępne silniki Diesla w wariantach R4, R5 i R6, które rozwijały moc od 72 do 147 KM. Wszystkie wersje oprócz wariantu 200,który miał gaźnik Stromberga lub Pierburga, były wyposażone we wtrysk paliwa. Ponadto zastosowano cały szereg usprawnień podnoszący wydajność jednostki. Był to między innymi czujnik tlenu w układzie wydechowym zsynchronizowany z układem wtryskowym. Tak duża możliwość doboru silnika, a co za tym idzie regulacji ceny, przyczyniła się do sukcesu modelu. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie, co było dopasowane do jego potrzeb. Pokazuje i uwydatnia to jeszcze bardziej montowany opcjonalnie napęd 4Matic, który od 1986 roku gościł w W124.
Wersje kombi występowały w dwóch wariantach: 5-cio i 7-mio osobowym przy czym, gdy było 7 miejsc to kanapa była skierowana w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. To było nie tylko praktyczniejsze, ale również wprowadzało klimat limuzyny. Jednak wersji kombi jako jedynej nie można było wyposażyć w system automatycznie chowanych zagłówków, co miało służyć zwiększeniu widoczności. Przy wyposażaniu W124 jedynym ograniczeniem były pieniądze, bo za każdą opcję trzeba było słono zapłacić. Można było dokupić blokadę mechanizmu różnicowego tylnej osi albo układ kontroli trakcji, co w tamtych czasach było prawdziwą nowością.
Facelifting
W roku 1989 nastąpił mały facelifting W124, który zakładał między innymi zmianę na “szeroką listwę”, lakierowane lusterka, zmianę koloru ramek za szkłami reflektorów przednich z ciemnych na jasne, chromowane klamki czy nową kierownicę. Jednak wtedy pojawiła się jeszcze dłuższa odmiana W124 powstała z firmą Binz. Rozstaw osi zwiększono o 80 cm (do 360 cm) i dodano jedną parę drzwi. Auto było naprawdę unikatowe w tamtych czasach, a dziś pojawiają się czasami oferty sprzedaży tej wersji. Tak naprawdę w 1990 roku pojawiła się jedna z najciekawszych wersji W124, bo Mercedes zaprosił do współpracy Porsche. Efekt mógł być tylko jeden i nazywa się 500E. Miała to być odpowiedź Mercedesa na BMW M5 E34, dlatego pod maskę trafił silnik 5.0 V8 o mocy 326 koni mechanicznych. Powstało trochę ponad 10 000 egzemplarzy tych samochodów, a klientami byli m.in. Niki Lauda czy Michael Schumacher. Dało to też początek późniejszej wersji E60, która miała już silnik 6.0 V8 o mocy 380 KM. Ta topowa odmiana potrzebowała zaledwie 5,2 sekundy by osiągnąć 100 km/h.
W 1993 roku pojawia się oficjalnie Mercedes klasy E, czyli W124 po bardzo małych modyfikacjach. Były one mniejsze niż facelifting w 1989 roku. Zmiany były kosmetyczne i dotyczyły m.in. lamp, deski rozdzielczej i silników, ale najważniejsze było uporządkowanie nazewnictwa. Pod nazwą “E klasa” produkowano W124 przez 4 lata aż do 1997 roku kiedy to zastąpiono model popularnym okularem. W210 nie był już tak udanym samochodem jak W123 czy W124, co miało później odzwierciedlenie w sprzedaży.
Sportline
W124 tak jak W201 występował w wersji Sportline. Ta opcja była dostępna dla każdego silnika, oprócz wariantu E500. Ten pakiet zawierał bardziej sportowe fotele, szersze koła, zmodyfikowany układ kierowniczy, mniejszą kierownicę oraz obniżone zawieszenie o innej charakterystyce. Wersja 500 E oraz E500 standardowo miała już zaznaczone opcje z pakietu Sportline, więc nie było sensu wybierać je jeszcze raz.
Aby zakończyć godnie produkcję powstała wersja Masterpiece (ang. arcydzieło). Ta wersja miała w standardzie wszystkie dostępne dla W124 opcje, a wśród nich poduszkę powietrzną dla pasażera, dodatkowe schowki, elektryczna żaluzja tylnej szyby czy rolety przeciwsłoneczne. Jednak tylko w edycji Masterpiece dostępna była gałka dźwigni z wygrawerowanym słowem Masterpiece, progi drzwi ze stali nierdzewnej z wygrawerowanym Mercedes Benz, logo Masterpiece po prawej stronie bagażnika i nowe 6-otworowe felgi aluminiowe.
Końcowy efekt
Ostatecznie zbudowano 2 562 143 egzemplarzy, czyli 100 tysięcy mniej niż jego poprzednika W123, ale tak naprawdę W124 żyje do dziś. Jeszcze do roku 2000 pod logo Mercedesa produkowano model w Indonezji, chociaż w 1996 roku do sprzedaży wszedł W210. Lecz to nie wszystko, bo niedawno można było kupić fabrycznie nowego W124 w Południowej Korei. SsangYong kupił licencję na model W124 i na jego bazie tworzył swoje auto Chairman. Wyposażył je w silnik R6 o mocy 220 KM i 307 Nm. Wyprodukowano 64 egzemplarze do 2008 roku, kiedy to pokazano następcę na bazie W210. Co ciekawe kilka sztuk złożono w Polsce w fabryce Daweoo-FSO.
Obecnie ceny modelu W124 są bardzo rozstrzelone. Można kupić samochód za 10 tysięcy złotych do poprawek lakierniczych albo za 200 000 złotych wersję 500 E w stanie idealnym. Jednak czasami udaje się znaleźć tzw. białego kruka w niskiej cenie, a o dużej wartości kolekcjonerskiej. Wiele Mercedesów W124 na rynku wtórym przeszło sporo jeżdżąc jako taksówki albo były wykorzystywane jako woły robocze.
Produkcja:
- wersja sedan: 2 058 777 sztuk (do 1995)
- wersja kombi: 340 503 sztuki; (do 1996)
- wersja coupe: 141 498 sztuk; (do 1996)
- wersja cabrio: 33 952 sztuki; (do 1997)
- wersja limousine “Pullmann”: 2 345 sztuk;
- wersja podwozia pod zabudowę (niem. Fahrgestell): 6 398 sztuk.
Wasze W124
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments