Dotychczas, gdy patrzyliśmy do gamy modelowej na model Kona to widzieliśmy warianty hybrydowe i elektryczne, obok miejskich spalinówek. Teraz czas na “N”, czyli mocny silnik z i30 N
Kona Electric – ta nazwa przewijała się na reklamach w całej Polsce i zrobiła to na tyle skutecznie, że dzisiaj jest to jeden z lepiej rozpoznawalnych elektryków. Jednak może się to zmienić w momencie prezentacji modelu Kona N, bo pałeczkę przejmie wersja sportowa. Mówimy o niej sportowa, bo są ku temu powody. To nie będzie tylko pakiet wizualny czy silnik mocniejszy o 10-30 KM. Nie, to będzie podobieństwo technologiczne do i30 N i Veloster N, a oznacza to tyle, że mocy w tym miejskim Crossoverze nie zabraknie. Zacznijmy jednak od początku, bo historia tego auta nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać, ale co najmniej interesująca.
Hyundai stale rozwija swoją gamę “N”. Wiemy, że pojawi się Sonata N (niedostępna w Polsce), Elantra N oraz Tucson N. Do tego grona wraz z i30 N oraz Veloster N dołączy Kona N. Czego możemy spodziewać się po aucie? Otóż najprawdopodobniej pod maską pojawi się silnik 2.0 275 KM znany z i30 N, a 8-biegowa przekładnia automatyczna (miała niedawno swoją premierę) przekaże moc na obie osie. Zatem mamy takie połączenie i30 N z Tucsonem N i finalnie powstaje mała szalona Kona N, która choć oficjalnie potwierdzenia osiągów się nie doczekała to zapowiada się naprawdę nieźle.
Wizualnie ciężko stwierdzić co tak naprawdę pokaże Hyundai. Auto ma pełny kamuflaż i nie za wiele widać, ale możemy śmiało założyć, że zawieszenie zostanie poprawione, a całościowo doczekamy się wizualnej agresji wymuszonej przez aerodynamikę oraz konieczność chłodzenia. Na więcej szczegółów musimy poczekać mniej więcej do lipca, bo wtedy ma zostać pokazana Kona N. Czy tak się stanie nie do końca wiadomo w obecnej sytuacji, ale może wkrótce doczekamy się jakiegoś oficjalnego teasera, który powie nam nieco więcej niż zakamuflowany egzemplarz na torze i plotki z mniej lub bardziej oficjalnych źródeł. Tak czy inaczej, Kona N będzie naprawdę ciekawym samochodem o sporej mocy i dobrych osiągach.
Foto. Auto Addiction
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.