Guanyu Zhou

Guanyu Zhou podczas ostatniej rundy sezonu wyprzedził Pierre-Louis Choveta. Podium klasyfikacji generalnej uzupełnił Jehan Daruvala.

Dla kierowcy wyścigowego bardzo ważne jest, aby nie wypaść z formy w przerwie między sezonami. Wielu zawodników ma organizowane testy, inni regularnie trenują na symulatorach. Jest też szansa pościgać się na prawdziwych torach, lecz w tym celu trzeba jednak zejść aż na trzeci szczebel rywalizacji bolidów jednomiejscowych, co z miejsca eliminuje czołówkę światowego motorsportu. Konkretnie rzecz ujmując, rywalizację oferuje azjatycka odsłona Formuły 3, której krótki sezon 2021 właśnie dobiegł końca. Po piętnastu wyścigach na Yas Marinie oraz w Dubaju najlepszy okazał się Guanyu Zhou, który jest jednym z czołowych zawodników Formuły 2. Triumf nie przyszedł mu jednak łatwo – przez większość sezonu liderem był Pierre-Louis Chovet, który w tym roku zaliczy pierwszy, pełny sezon w ogólnoświatowej edycji Formuły 3. Na pudle generalki znalazł się także Jehan Daruvala, a w samej stawce pojawiło się kilku znanych zawodników, jak chociażby Roy Nissany, Dino Beganović czy Roman Stanek.

Guanyu Zhou

Mimo zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, Guanyu Zhou nie powinien być zbytnio zadowolony ze swoich rezultatów. Od kierowcy takiej klasy powinno się oczekiwać nieco więcej niż triumf po zaciętej batalii z o 3 lata młodszym zawodnikiem. Na jego usprawiedliwienie można powiedzieć, że Chovet jest uważany za spory talent, który jednak do tej pory niczego szczególnego nie wygrał. Niewytłumaczalna jest natomiast słaba postawa Jehana Daruvali, jednego z kandydatów do tytułu w Formule 2 w 2021 roku. Hindus powinien poradzić sobie znacznie lepiej, a tylko trzy zwycięstwa w niższej klasie to mizerny rezultat. Jeśli ktoś ze stawki zasłużył na wyróżnienie, to z pewnością był to Ayumu Iwasa. Japończyk po raz pierwszy w karierze rywalizował na tym szczeblu motorsportu i spisywał się naprawdę nieźle. Jedno miejsce na podium i regularne punkty to dobry prognostyk przed sezonem w Formule 3. Warto także dodać, że Iwasa jest członkiem akademii Red Bulla, więc kto wie, może pójdzie w ślady Yukiego Tsunody?

Na kolejną dawkę rywalizacji na tym szczeblu będziemy musieli niestety trochę poczekać. W ostatni weekend marca wraz z Formułą 1 rusza Formuła 2, tego samego nie można jednak powiedzieć o Formule 3. Ta obudzi się z zimowego snu dopiero w maju, podczas rundy w Barcelonie. Kampania zapowiada się jednak niezwykle ekscytująco. Na torach będziemy mogli oglądać chociażby Arthura Leclerca, Frederika Vestiego czy wspomnianego już dziś Iwasę. Nie wolno również zapominać o powrocie do ścigania Juana Manuela Correi, dla którego będzie to pierwszy krok w stronę odzyskania utraconych marzeń.

Foto. materiały prasowe zespołu Prema

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *