Ministerstwo Sportu Arabii Saudyjskiej i F1 wspólnie ogłosili, że premierowe GP w tymże państwie odbędzie się w 2021 roku.

Od kilku godzin Ministerstwo Sportu Arabii Saudyjskiej budowało atmosferę, wypuszczając do sieci serię informacji i tweetów. Wskazywały one aż nadto oczywiście, że event będzie mieć związek z motorsportem. Wszystko to zdawało się potwierdzać plotki, które od kilku miesięcy krążyły po padoku. Arabia Saudyjska miała zastąpić chwilowo Grand Prix Brazylii, które z Interlagos zostanie przeniesione na nieistniejący jeszcze tor w Rio de Janeiro. Budowa tego toru przebiega jednak w bardzo napiętej atmosferze i już teraz jest nośnikiem wielu skandali. W tej sytuacji zastępstwa za arenę w Sao Paulo szukać było trzeba poza Krajem Kawy. Wygląda na to, że władze F1 najbardziej zainteresowała oferta potęgi Bliskiego Wschodu.

Samo Grand Prix ma zostać zorganizowane 28 listopada nocną porą na ulicach drugiego do co wielkości miasta Arabii – Jeddah, a tor . Prawdopodobnie od 2023 roku gospodarzem wyścigu będzie stolica kraju, Riyadh, a konkretniej budowany właśnie mega-kompleks rozrywkowo-turystyczny Qiddiyah. Tam tworzony jest tor, który ma przejąć pałeczkę w kwestii organizowania Grand Prix.

Arabia Saudyjska to państwo, które bardzo szybko staje się centrum sportu i rozrywki z wieloma wielkimi wydarzeniami. Jesteśmy zaszczyceni, że F1 będzie się tam ścigać od następnego sezonu.

Chase Carey, dyrektor generalny Formuły 1

Organizacja wyścigu w tym konkretnym kraju wywołuje wśród dziennikarzy i fanów F1 sporo kontrowersji. Kibice zresztą już teraz wyrażają swój sprzeciw wobec tej decyzji. Codziennością są informacje o łamaniu praw kobiet, zabijaniu więźniów politycznych, dyskryminacji mniejszości religijnych i seksualnych czy nierespektowaniu wolności słowa, a w wyniku tego – prześladowaniu obiektywnych dziennikarzy. Wygląda jednak na to, że FIA i Liberty Media nie mają z tym problemu nawet pomimo utworzenia akcji #WeRaceAsOne, która sprzeciwia się nierównościom i dyskryminacji społecznej. Pamiętajmy również, że wpływ na decyzję o organizacji Grand Prix mógł mieć globalny partner F1, arabskie Aramco, nazywane ,,największym zatruwaczem świata”.

F1

Foto. materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *