Dennis Hauger kontrolował przebieg zmagań od startu do mety, zgarniając 27 punktów. Podium uzupełnili Clement Novalak i Alexander Smolyar.
Dwa dni zmagań w Holandii przyniosły garść nieoczekiwanych zdarzeń. Szczególnie wyróżnił się drugi z sobotnich wyścigów, który spokojnie można określić mianem jednego z ciekawszych w sezonie. Pasjonująca walka o zwycięstwo przez pełne 24 okrążenia, dramatyczna końcówka i premierowy triumf Victora Martinsa, to składniki tworzące świetne popołudnie. Z tego powodu nasze apetyty niewątpliwie wzrosły przed rozpoczęciem niedzielnych zmagań. Na Pole Position swój bolid ustawił Dennis Hauger, który miał za sobą Davida Schumachera. Z drugiej linii ruszali wcześniej wspomniany Martins oraz Jack Doohan. Australijczyk wciąż liczy się w walce o tytuł mistrzowski, dlatego pokonanie Haugera było dla niego kluczowe.
Pierwszy raz w ten weekend kierowca startujący z Pole Position pozostał na prowadzeniu, utrzymując Schumachera tuż za sobą. Do drobnych przepychanek doszło w trzecim zakręcie, Jak Crawford zahaczył Jacka Doohana, obcierkę z kierowcą Hitecha zaliczył także Caio Collet. Brazylijczyk chwilę później wykazał się sporą odwagą, gdy na następnym okrążeniu skutecznie zaatakował Logana Sargeanta. Na starcie najlepiej wyszedł Alexander Smolyar, który awansował o trzy miejsca i był piąty. Przeciętne tempo prezentował David Schumacher, który tracił ponad sekundę do Haugera i był narażony na ataki zawodników z systemem DRS. Mimo to różnice między kierowcami były delikatnie zbyt duże i do jakichkolwiek manewrów nie dochodziło.
Oprócz Schumachera w tarapatach był również Jak Crawford. Amerykanin odpadł z czołowej szóstki i ciągnął za sobą pociąg kilku bolidów. Na dwunastym kółku przed “lokomotywę” wskoczył Caio Collet, momentalnie odjeżdżając na kilka sekund. Kolejnym chętnym do wyprzedzenia Crawforda był Sargeant, który tym razem jechał w pełni sprawnym bolidem. Zawodnik Charouza w sobotę zmagał się ze swoją skrzynią biegów, w drugim wyścigu nie miał szóstego biegu, a i tak zdołał dojechać w czołowej dziesiątce. W niedzielę wszystko działało idealnie, co przełożyło się na skuteczny atak na osiemnastym okrążeniu.
W tym samym czasie szalony manewr na Matteo Nanniniego przypuścił Juan Manuel Correa, wysyłając swojego rywala w żwir. Amerykanin chwilę później otrzymał 10 sekund kary za to zdarzenie. Na czele stawki jechał niezagrożony Dennis Hauger, około 4 sekundy przed Schumacherem, Martinsem, Novalakiem, Smolyarem i Doohanem. Cały ten szyk został zburzony przed kierowcę MP na trzy okrążenia przed metą. Sfrustrowany Francuz bezpardonowo zaatakował Davida Schumachera, wyrzucając go w bandy na zewnętrznej trzeciego zakrętu. To premiowało na drugą lokatę Novalaka, z kolei Martins został ukarany doliczeniem 10 sekund do wyników wyścigu. Chwilę później rywalizacja dobiegła końca i Dennis Hauger odniósł swoje czwarte zwycięstwo w sezonie. Podium dowieźli także Clement Novalak i Alexander Smolyar, z kolei Victor Martins po karze spadł na dziesiąte miejsce.
Przed ostatnią rundą w sezonie, która została przeniesiona z COTY na Sochi Autodrom, Dennis Hauger ma 43 punkty przewagi nad Jackiem Doohanem. Na trzecie miejsce w mistrzostwach wskoczył Clement Novalak, który o 5 oczek wyprzedza Victora Martinsa i Frederika Vestiego. Warto spojrzeć także na klasyfikację konstruktorów, gdzie Trident traci tylko 25 punktów do Premy, więc kwestia tytułu pozostaje otwarta. Finał sezonu Formuły 3 już za trzy tygodnie w Rosji!
Fot. materiały prasowe serii