Campos po sezonie 2020 pożegnał się z Jackiem Aitkenem i Guilherme Samaią. Ich miejsca zajęli Ralph Boschung i błyskotliwy Gianluca Petecof.
W tym roku w Formule 2 mamy spory rozstrzał, jeśli chodzi o stawkę. Z miejsca możemy odróżnić czołówkę od ekip, które będą walczyć o pojedyncze punkty. Ostatnio w takiej narracji przedstawiałem MP Motorsport czy Charouza. Dzisiaj przyszła pora na podobny zespół, czyli na Campos. U Hiszpanów przez zimę wydarzyło się naprawdę sporo. Po pierwsze, zmienił się skład. Jack Aitken oraz Guilherme Samaia spakowali swoje rzeczy i ruszyli podbijać motorsport w innych miejscach. Do ekipy dołączyli Ralph Boschung i Gianluca Petecof. Szczególnie ten drugi zasługuje na sporo uwagi, w zeszłym roku wygrał przecież serię FREC, gdzie pokonał chociażby Arthura Leclerca. Oprócz wymiany zawodników zespół przeszedł też trudniejsze chwile. Pod koniec stycznia zmarł Adrian Campos, założyciel ekipy. To jest już jednak za nami, przejdźmy do tego, co czeka nas w tym roku w wykonaniu Hiszpanów.
Bardziej doświadczonym kierowcą jest Ralph Boschung, od niego też zaczniemy. Szwajcar miał już w przeszłości kontakt z Camposem, jeździł w ich barwach w 2017 roku właśnie w Formule 2. Nie prezentował się jednak najlepiej i na następny sezon odszedł do MP Motorsport. Tam jego rezultaty były delikatnie lepsze, jednak również bez szału. Później nie dostał już pełnego sezonu na zapleczu F1, zebrał kilkanaście startów w Tridencie. Do stawki powrócił na ostatnią rundę kampanii 2020, zastępując Jacka Aitkena. Boschung ponownie prezentował się słabo, mimo to otrzymał kontrakt na 2021 rok. Co ciekawe, Szwajcar przez całą swoją karierę nie osiągnął kompletnie niczego. Jego największymi sukcesami są dwa Pole Position w Formule 2 oraz jedno zwycięstwo w GP3. Dość przeciętnie jak na kogoś z takim stażem. W tym sezonie nie powinniśmy oczekiwać od niego wiele więcej, walka o punkty będzie już rozpatrywana jako pozytyw.
Drugi z zawodników Camposa jest o wiele ciekawszy oraz bardziej perspektywiczny. Tym kierowcą jest Brazylijczyk, Gianluca Petecof. Jest on jednym z najgłośniejszych nazwisk młodego pokolenia. Spory wpływ miało na to mistrzostwo we FREC-u, uważanym za jedną z najważniejszych serii juniorskich. W zaciętej batalii pokonał Arthura Leclerca, który będzie w tym roku jeździł w F3. Rok wcześniej Petecof zdobył także wicemistrzostwo włoskiej F4, ulegając wyłącznie Denisowi Haugerowi. Warto tu także podkreślić, że Brazylijczyk przez długi czas należał do Akademii Ferrari. Co jednak zaskakujące, w styczniu zawodnik ogłosił, iż opuścił szkółkę stajni z Maranello. Być może zdejmie to z niego trochę presji, która z pewnością pojawi się w Formule 2. Mimo wszystko uważam, iż warto blisko przyglądać się temu kierowcy, gdyż może być naprawdę sporym zaskoczeniem nadchodzących mistrzostw.
Podsumowując, ekipie Campos szykuje się naprawdę trudny sezon. Ich skład nie prezentuje się najlepiej. Boschung to kierowca słaby, z kolei Petecof będzie musiał przestawić się z o wiele słabszych bolidów. Brazylijczyk wykazuje jednak sporo potencjału, pytanie jednak, czy Hiszpanie będą w stanie oszlifować ten diament. Warto jeszcze wspomnieć, że zespół powrócił do swojego oryginalnego malowania. Pomarańczowa konstrukcja zamieniła się w czarno-białą, która wygląda nieźle. Nieważne jednak jak wygląda, istotne jest, jak jeździ. Tutaj nie spodziewam się fajerwerków i ustawiam Camposa na dziewiątym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.
Foto. materiały prasowe serii