BMW X7 jest w ofercie bawarskiego producenta już od prawie roku. Ten jacht na kołach to najlepsze, co BMW może zaoferować np. wielodzietnej rodzinie, lub grupie przyjaciół na wycieczkę po kontynencie.
Nie oznacza to jednak, że nie ma w nim charakteru typowego dla niemieckiej marki. BMW projektując SUVy bardzo dużą wagę, oprócz komfortu, przykłada również do prowadzenia. To jedne z lepiej, jeśli nie najlepiej prowadzące się pełnowymiarowe SUVy na rynku (Urus to SuperSUV) Dlatego też X7 nie wymusza kompromisów. Jasne, to jacht na drogę, ale bardzo szybki i bardzo sterowny. Zaawansowana elektronika, skrętna tylna oś i adaptacyjne zawieszenie czytające drogę przed pojazdem bardzo skutecznie kamuflują masę i gabaryty auta.
Jeśli chcesz być naprawdę szybki w swoim jachcie na kołach, możesz dopłacić i zdecydować się na wariant X7 M50d, z 3-litrowym, 6-cylindrowym, dieselem z czterema turbinami, o mocy 400 KM i zniewalającym momencie 760 Nm. Natomiast prawdziwą gratką jest X7 M50i, bo pod maską znajdziemy podwójnie doładowane 4.4 V8 o mocy 530KM i równie srogim momencie obrotowym 750 Nm.
Jednak co gdy to wciąż za mało? Odpwiedź brzmi – X7 M Competition
Wielki luksusowy jacht drogowy z usztywnionym zawieszeniem i mocą sporo przekraczającą 600 KM? Czemu nie! Jeśli ktoś ma to zrobić to chyba tylko BMW. Klient, który nie chce żadnych kompromisów, lub po prostu lubi nietypowe auta, które na pozór nie mają sensu, jak np Mercedes R63 AMG na pewno skorzystałby z takiej oferty. Dzięki uprzejmości grafika Bartspots, możemy sobie zwizualizować tę ideę.
Wizualnie nie ma rewolucji. X7 otrzymałoby najprawdopodobniej typowe dla obecnych “M-ek” usprawnienia, takie jak lusterka M, agresywnie wyglądający zderzak, czane nerki w przypadku wersji Competition oraz splitter przedni, który dzięki pakietowi Carbon byłby wykonany z włókna węglowego. Z tyłu znalazłby się spory dyfuzor. Wisienką na tocie byłyby cztery okrągłe końcówki wydechu o sporej średnicy. Na górze tylnej klapy najpewniej BMW umieściłoby bardziej rozbudowaną lotkę.
Co pod maską?
Gabaryty auta, jego masa, oraz jego modelowe powiązanie sugerowałyby bardzo zwariowanego kandydata dla szybkiego SUVa. Mowa o silniku N74, czyli 6.6 V12 znanym z M760Li oraz niektórych modeli Rolls-Royce’a. Podwójnie doładowane, 12-cylindrowe monstrum pasuje do reszty szaleństwa mającego miejsce między carbonowym splitterem i “czterorurką” z tyłu. W X7M mógłby zostać zestrojony na 612 KM, podczas gdy wariant Competition osiągnie 632 KM. Moment obrotowy w obu przypadkach dochodzi do 800 Nm. Automatyczna, 8-stopniowa skrzynia ZF przekazuje napęd na wszystkie koła w ramach konfugurowalnego napędu MxDrive. Czas przyspieszenia 0-100 wyniósłby zapewne poniżej 4 sekund. Alternatywnie mogłoby się tam znaleźć dobrze wszystkim znane 4.4 V8 z M5 i M8. X7M to zwariowana i piękna w swoim szaleństwie wizja, która niestety najpewniej nie zostanie zmaterializowana. Ale czy potrzebna? Dajcie nam znać!
Rendery, czyli grafiki komputerowe domniemanego wyglądu pojazdów nie znajdujących się jeszcze w produkcji przygotowuje dla nas Bartspots. Kopiowanie obrazów dozwolone tylko przy podaniu autora grafiki i źródła strony!
Comments