Felipe Drugovich wygrał już po raz trzeci w tym sezonie. Brazylijczyk nie spodziewał się takiej dyspozycji, pamiętając niepowodzenia z Soczi.
Obecny sezon Formuły 2 wykreował wiele nowych gwiazd. W końcu swój talent pokazał Mick Schumacher, który nareszcie nie jest utożsamiany wyłącznie ze swoim nazwiskiem. Fantastycznie prezentuje się także wicelider klasyfikacji Callum Ilott, przez wielu typowany do zajęcia miejsca w Formule 1. Świetne wejście zaliczyła też grupa zawodników z Formuły 3, wśród których znajdują się, chociażby Yuki Tsunoda, Christian Lundgaard czy Robert Shwartzman. Spośród kierowców, których nie wymieniłem, jest jednak zawodnik, mający więcej triumfów od lidera generalki. Kim jest ten jegomość? To naturalnie Felipe Drugovich.
Brazylijczyk wszedł do F2 dość anonimowo, w zeszłym sezonie Formuły 3 zdobył zaledwie osiem punktów. Można więc zapewne celnie założyć, że było przynajmniej kilku bardziej utalentowanych zawodników od niego. Jak się jednak okazuje, Drugovich jest odkryciem obecnego sezonu. Kierowca MP Motorsport prezentuje się naprawdę nieźle, szczególnie w wyścigach sprinterskich i sesjach kwalifikacyjnych. Do tej pory wygrywał niedzielne zmagania w Austrii i w Hiszpanii, dziś w końcu przyszedł czas na triumf w sobotę. Bohater dnia był przeszczęśliwy, co zaznaczył w powyścigowym wywiadzie.
Szczerze mówiąc, kompletnie nie spodziewaliśmy się takiej dyspozycji. Wiedziałem, że mamy szansę na podium, jednak z pewnością nie na zwycięstwo. Kluczowym momentem był start i wyprzedzenie Ilotta. Potem poszło już z górki, miałem ułatwione zadanie z oszczędzaniem opon, ponieważ nikogo nie było przede mną i mogłem dyktować tempo. Po boksie lekko się przeraziłem, ponieważ dwukrotnie zblokowałem koło i straciłem prowadzenie, jednak była to kwestia zimnych opon. Gdy już się dogrzały, miałem lepsze tempo niż Callum i go wyprzedziłem. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni dzisiejszym rezultatem, mając w pamięci nieudane dla nas Soczi. Przyjechaliśmy jednak do Bahrajnu, zdobyliśmy drugie miejsce w kwalifikacjach, po czym mamy taki niesamowity wyścig. Pochwały należą się szczególnie zespołowi, ponieważ kolejny raz byliśmy w stanie wrócić do formy po okresie słabszych wyników.
Felipe Drugovich
Szczególnie zaskakujące jest to, że Brazylijczyk uzyskał taki rezultat w wyścigu głównym. Do tej pory jego najlepszym sobotnim osiągnięciem było czwarte miejsce na Mugello. Sam zawodnik również odniósł się do tego w swojej wypowiedzi.
Nie obiecywaliśmy sobie niczego po tym weekendzie. Drugie miejsce w czasówce i triumf w wyścigu brzmią niewiarygodnie. To była moja trzecia wygrana, chyba całkiem nieźle jak na debiutanta. Do tej pory zawsze coś nam jednak w wyścigach głównych nie wychodziło. A to błąd przy pit stopie, a to ja nie byłem w stanie odpowiednio zarządzać oponami. Także starty nie wychodziły tak, jakbym tego oczekiwał. Tym razem wszystko zagrało perfekcyjnie, to dla nas potężny zastrzyk pewności siebie. Mam nadzieję, że będziemy w stanie przełożyć taką, a może i nawet lepszą dyspozycję na kolejne wyścigi.
Felipe Drugovich
Felipe Drugovich po odwróceniu czołowej “ósemki” wyruszy do jutrzejszego wyścigu właśnie z ósmej pozycji. Matematycznie może jeszcze skończyć ten sezon nawet na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej. Patrząc na wszystko realnie, celem Brazylijczyka powinno być utrzymanie świetnej, dziewiątej lokaty. Kierowca MP Motorsport zapewne pozostanie na kolejny sezon w stawce, bogaty o nowe doświadczenia może na stałe wskoczy do ścisłej czołówki Formuły 2.
Foto. materiały prasowe serii