W rozmowie z Martinem Brundlem Sebastian Vettel przyznał, ze mimo niepowodzenia misji zostania nowym Schumacherem, nie żałuje pobytu w Ferrari.
To już pięć lat od przejścia Sebastiana Vettela z Red Bulla do Ferrari. Czterokrotny mistrz świata trafiając w 2015 roku do stajni z Maranello pragnął spełnić swoje marzenie. Nie chodzi tylko o jazdę dla Ferrari, ale też o osiągnięcia tego, co jego idol Michael Schumacher – zdobycie tytułu mistrza świata w barwach Scuderii. Jego historia w Ferrari nie potoczyła się jednak tak, jak tego chciał. Vettel jednak nie żałuje, że dołączył do najsłynniejszego zespołu F1, co przyznał w niedawnym wywiadzie.
W rozmowie z Martinem Brundlem ze Sky Sports F1 przed Grand Prix Węgier, Vettel został zapytany, czy nie został skrzywdzony decyzją Ferrari, by nie zatrzymywać go po zakończeniu 2020 roku. Vettel ujawnił bowiem w Austrii, że nie dostał nawet opcji przedłużenia kontraktu z Ferrari. Szef zespołu Mattia Binotto po prostu poinformował go, że jego usługi w Scuderii nie będą potrzebne po zakończeniu tego sezonu.
Decyzja to decyzja. Jestem profesjonalistą w tym zakresie i muszę zrozumieć każdy wybór szefostwa. Wiesz, sposób, w jaki to zostało zrobione mógł być może trochę inny, ale tak właśnie jest i niezależnie od tego, co czuję, jestem im winien szacunek. Daję im wszystko, co mogę i staram się mieć najlepszy sezon pomimo trudnej sytuacji.
Sebastian Vettel
Początki karier były bardzo podobne zarówno u Vettela, jak i jego bohatera z dzieciństwa. Przed podpisaniem kontraktu z Ferrari obaj zdobyli swoje poprzednie tytuły z drużynami ,,imprezowymi”, które z biegiem czasu stały się poważnymi konkurentami – Benettonem w przypadku Schumachera i Red Bullem w przypadku Vettela. Potem przybyli do Scuderii w trudnych dla niej okresach.
Podczas gdy po początkowych kłopotach kariera Schumachera w Ferrari wystrzeliła, prowadząc go do pięciu kolejnych tytułów i skoku z 19 zwycięstw w wyścigach do 91 w momencie opuszczania zespołu w 2006 roku, Vettel zrobił coś odwrotnego – dodał ,,tylko” 14 zwycięstw do dotychczasowych 39 i, co najważniejsze, zero tytułów do swoich poprzednich czterech zdobytych z zespołem Red Bulla.
Czterokrotny mistrz świata zapytany, czy żałuje przeprowadzki i nie lepiej byłoby mu pozostać w Red Bullu, Vettel odpowiedział: „Nie, nie żałuję – i taka jest prawda”.
Ferrari zawsze było moim marzeniem, w dużej mierze inspirowanym moim dzieciństwem, Michaelem w czerwonym samochodzie… Zainspirował mnie on i nadal mnie inspiruje, ponieważ myślę, że to on był najlepszy. Miałem nadzieję, że uda mi się odebrać Lewisowi [Hamiltonowi] kilka tytułów mistrzowskich, żeby rekord Michaela trwał trochę dłużej; teraz jesteśmy trochę za daleko, aby spróbować go ,,zablokować”.
Sebastian Vettel
Myślę, że patrząc wstecz, moją misją było zdobycie mistrzostwa, a tego nie zrobiliśmy. Więc pod tym względem zawiedliśmy. Mimo to mieliśmy kilka naprawdę dobrych lat, kilka najważniejszych wydarzeń w moim życiu i kilka dobrych wyścigów. Więc nie żałuję.
Foto. materiały prasowe zespołu; @JeanTodt
Comments