Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Obaj kierowcy Haasa zostali ukarani dodatkowymi dziesięcioma sekundami za niedozwolone komendy od zespołu podczas okrążenia formującego.

Amerykańska ekipa nie ma łatwo. Los co chwila podkłada pod Haasa kolejne kłody, na większości których niestety się wywracają. Czy to porażka sponsorska z Rich Energy, czy to fatalny bolid w 2019 roku, czy to osłabione silniki Ferrari na obecny sezon. Nawet w weekend, w którym udało im się wycisnąć więcej niż maksimum ze swoich możliwości oraz wykonać istnego strategicznego majstersztyka. Nawet teraz ich cały dorobek punktowy, który udało im się uzyskać dopiero w czasie trzeciego wyścigu sezonu był na włosku. Wszystko to w związku z grande strategią, która miała jeden, maluteńki problem…

Całe to zamieszanie związane było z okrążeniem formującym. Znaczna większość stawki, a w tym oba Haasy na rozgrzewkowym kółku miała założone opony pod wilgotną nawierzchnię, głównie przejściówki. Wszystko to w związku z faktem, że jakiś czas przed wyścigiem spadł deszcz, a nawierzchnia wciąż nie była sucha. Jednakże jak dobrze wiemy, pogoda się zmienia, a asfalt schnął z minuty na minutę. Do tego na radarze na czas początku wyścigu było czysto. W związku z tym stratedzy Haasa postanowili postawić wszystko na jedną kartę. Podczas kiedy cała stawka ustawiała się na polach startowych, oba bolidy amerykańskiej stajni zjechały do alei serwisowej. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo na kolejnych okrążeniach na wymianę opon znalazł się niemal każdy. Przez to właśnie przez chwilę nawet mogliśmy oglądać nawet taki oto obrazek:

Haasa

Ostatecznie jednak słabe tempo bolidu nie pozwoliło utrzymać się aż tak wysoko, a kierowcy Haasa powoli tracili miejsca. Mimo to ryzyko jak najbardziej się opłaciło, bo choć Romain spadł na 15. miejsce, tak Magnussen dowiózł pierwsze w sezonie punkty dla amerykańskiej stajni. Tym samym z dorobkiem dwóch punktów znaleźli się oni tuż za Alfą Romeo, a przed Williamsem z zerowym dorobkiem.

Jestem bardzo szczęśliwy. Na okrążeniu formacyjnym będąc wezwanym po slicki – to było niesamowite polecenie ze strony zespołu. Okazali spore zaufanie do mniem pozwalając mi jechać na suchych oponach w takich warunkach. Nie było to łatwe i było bardzo ryzykowne, więc zaufali mi i udało się.

Kevin Magnussen

Niestety jednak, właśnie to wezwanie okazało się dość mocno kontrowersyjne. O ile zakaz komunikacji z inżynierami w obrębie poleceń został zniesiony w 2016 roku, tak nie dotyczy ono okrążenia formującego. Instrukcje te ostatecznie uznano za złamanie dyrektywy o niedozwolonej pomocy w czasie okrążenia instalacyjnego, a co za tym idzie, skończyło się karą dla obu kierowców.

Haasa

Zarówno u Magnussena, jak i Grosjeana, do ostatecznego wyniku dołożone zostało 10 sekund. W związku z tym obaj stracili po jednej pozycji w ostatecznym wyniku wyścigu. Francuz spadł na 16. miejsce za Räikkönena, a Duńczyk na 10. pozycję, ostatnią punktowaną.

Kara może i bolesna, bo Haas stracił przez nią aż połowę zdobytych punktów, ale nie oszukujmy się. Gdyby nie to wezwanie, nie byłoby tutaj mowy o walce o punkty. Zatem mimo wszystko, mimo złamania przepisów, amerykanie mogą opuścić Węgry zadowoleni. Ryzyko popłaciło, czapki z głów panowie!

Foto. materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *