30 czerwca na torze Jastrząb odbyło się wydarzenie z serii Toyota Gazoo Racing Day stworzone we współpracy z Toyota Chodzeń.
Takie wydarzenia w naszym kraju nie zdarzają się często, szczególnie w dobie pandemii. Jednakże Grupa Chodzeń, która ma w swoim posiadaniu kilka salonów Toyoty, Lexusa i Maserati na terenie całej Polski, postanowiła wyjść naprzeciw swoim klientom i pasjonatom motoryzacji, organizując wydarzenie Toyota Gazoo Racing Day. Jak sama nazwa wskazuje, event powstał we współpracy z zespołem fabrycznym Toyoty – Gazoo Racing – który wspiera ekipę Toyota Chodzeń podczas startów w GT4 European Series.
Osoby obecne wczoraj na torze Jastrząb, który jest położony około 30 kilometrów na południe od Radomia, otrzymały niepowtarzalną okazję przetestowania znacznej części pojazdów, które oferuje w swoich salonach Toyota Chodzeń. Nie skończyło się jednak tylko na jazdach próbnych.
Uczestnicy wydarzenia mogli sprawdzić na płycie poślizgowej działanie systemów bezpieczeństwa w najnowszych Lexusach ES i LS, po czym na kolejnym stanowisku przetestować Toyotę CH-R GR Sport oraz najnowsze wcielenie Toyoty Corolli GR Sport w trzech wariantach nadwozia i na własnej skórze poczuć, jak zmienia się ich zachowanie w warunkach ograniczonej przyczepności w zależności od wariantu auta. Podczas jazdy po płycie poślizgowej z łatwością można było wyczuć zmianę w zachowaniu auta i w działaniu systemów bezpieczeństwa w zależności od tego, czy jechaliśmy hatchbackiem, sedanem, kombi czy SUV-em.
Oprócz samych testów aut na śliskiej nawierzchni, uczestnicy otrzymywali również od ekspertów porady dotyczące swojej własnej jazdy, ogólnego zachowania przy poruszaniu się w trudnych warunkach oraz byli w stanie poznać nowe techniki kierowania, które w kryzysowych sytuacjach mogą być naprawdę przydatne. Przeszli oni również szkolenie pierwszej pomocy skupione na ratowaniu osób rannych w wypadkach samochodowych.
Kolejnym niezwykle ciekawym punktem eventu z pewnością była możliwość wypróbowania się w sesji Time Attack za kierownicą najnowszej Toyoty GR Supry oraz Lexusa LC500. Uczestnicy podzieleni na pary mogli potem porównać swoje czasy. Nasz redakcyjny pojedynek zakończył się remisem – udało mi się pokonać Maksa za kierownicą Lexusa, zaś on nie zostawił mi żadnych szans w starciu GR Suprą.
Wisienką na torcie całego eventu była jednak możliwość przejechania się na fotelu pasażera perełkami ze stajni Toyoty Chodzeń i Gazoo Racing – Toyotą GR Yaris oraz Toyotą GR Suprą GT4, którą Antoni Chodzeń i Piotr Chodzeń ścigają się w GT4 European Series. Obaj kierowcy w pełnym rynsztunku bojowym zabierali gości na przejażdżkę po torze, na którym ciasne zakręty, różnice wysokości i prędkość, jaką osiągały oba pojazdy przywoływały na myśl kolejkę górską. Dla każdej osoby, która miała okazję zasiąść w tych samochodach, możliwość poczucia przeciążeń, z którymi zmagają się zawodowi kierowcy to z pewnością świetne doświadczenie.
Poza wszystkimi samochodami Toyoty i Lexusa, na torze pojawiło się również auto, które towarzyszyło Grupie Chodzeń przez dobrych kilka lat w wyścigach GT4 – Maserati Granturismo MC GT4, które na tym konkretnym evencie pełniło rolę pokazową i pewnego rodzaju statycznej maskotki grupy.
Toyota Gazoo Racing jako marka Toyoty powstała nie tak dawno temu i chcemy ją po prostu bardziej promować w Polsce jako Grupa Chodzeń, ale także jako grupa zajmująca się motorsportem. Nie tylko sprzedajmy auta, ale także się nimi ścigamy. Jesteśmy pasjonatami i chcemy zarówno naszym klientom, jak i tym potencjalnym pokazać, że jest w tym coś więcej niż tylko sprzedaż.
Antoni Chodzeń
Dzisiaj Grupa Chodzeń we współpracy z Toyota Gazoo Racing pojawiła się w Trójmieście ze swoim całym dostępnym arsenałem. Nie ma wątpliwości, że takie wydarzenia są w naszym kraju potrzebne, by promować motorsport oraz pokazywać, że auta mogą dać potencjalnym kupcom coś więcej niż tylko niezawodność i możliwość przemieszczania się z punktu A do B. Cały wczorajszy event był nastawiony na generowanie pozytywnych emocji z obcowania z różnymi autami i Grupie Chodzeń zdecydowanie taki efekt udało się wywołać!
Foto. Maksymilian Kender
Comments