Po piętnastu godzinach Toyota #7 prowadziła na osiem godzin przed końcem wyścigu w Le Mans. Prema Racing z Robertem Kubicą w składzie była na P2 w LMP2.

Rozpoczynając drugą połowę 24-godzinnego wyścigu w Le Mans w ekipie CD Sport #27 odpadło lewe przednie koło w jednym z prawych zakrętów, Na szczęście udało się powoli dojechać do alei serwisowej, lecz mechanicy nie będą mieli łatwego zadania. Po pierwszej połowie rywalizacji była Toyota #8 w Hypercarach, Jota #38 w LMP2, Porsche #92 w GTE Pro i Porsche #79 w GTE Am. W LMP2 Oliver Rasmussen uporał się z Seanem Gelael’em i awansował na trzecie miejsce, lecz nie na długo, ponieważ chwilę potem zawitał do alei serwisowej. Do boksu zjechały dwa samochody Inter Europol oraz WRT #31, gdzie Gelael został zmieniony przez Rene Rasta. Kilka minut później w boksie pojawiła się Jota #38 oraz Team Penske #65, co pozwoliło Premie przesunąć się na drugie miejsce w klasie. W Hypercarach obie Toyoty zawitały u swoich mechaników. Najpierw pojawiła się #8, a później #7, która trafiła na nieodpowiedni moment i wrócili na tor z przewagą tylko 6 sekund nad drugą Toyotą. Rene Rast za kierownicą swojego WRT awansował na piątą pozycję w klasie LMP2 po tym jak wyprzedził Manu Collarda w zespole Penske. Antonio Fuoco miał chwilę poza torem w AF Corse Ferrari, ale udaje mu się nie rozbić swojego samochodu. Szczęściarzem nie był zawodnik załogi Ultimate, który rozbił swój samochód na zakrętach Porsche. Kierowcy udało się na szczęście dojechać do alei serwisowej. Pięć minut po wypadku pojawił się Slow Zone.

Mieliśmy też zmianę na szczyciew Toyocie, ponieważ to Mike Conway (#7) był przed Sebastienem Buemim (#8) o prawie 21 sekund, a wszystko było spowodowane przez Slow Zone, które było już przez ponad 20 minut. Alexander West opierał się o bok swojego uszkodzonego Ferrari 488 i cierpliwie czekał. Najwyraźniej ktoś z zespołu był w drodze z kluczem, śrubokrętem i być może niektórymi zaawansowanymi technologicznie narzędziami. Mike Conway w swojej Toyocie zwiększył swoją przewagę nad kolegą z drużyny Sebastienem Buemi do ponad trzydziestu sekund.

Toyota #8 Le Mans

W końcu zniknął Slow Zone i było można się chwilę pościgać, ponieważ w zakręcie Mulsanne obrócił się jeden z samochodów Panis Racing. Przez ten piruet po raz kolejny pojawił się Slow Zone. W GTE Pro na razie dobra zabawa z udziałem Porsche, Ferrari i Corvette. W międzyczasie dźwig próbuje wyciągnąć samochód Panis Racing ze żwiru i Slow Zone powinno wkrótce się skończyć. Dyrekcja wyścigu włączyła się do zabawy i ukarała ekipę Inter Europol #43 dodatkowymi pięcioma sekundami przy swoim postoju. Slow Zone zniknęło z zakrętu Mulsanne, a auto Panis Racing pojawiło się z powrotem na torze. Na pierwszej szykanie mieliśmy kolizję z udziałem Gelael’em oraz Bourdais i obaj kierowcy byli odwróceni w przeciwnym kierunku. Udało się na szczęście bez uszkodzeń powrócić obydwu panom na tor. W Le Mans powoli pojawiało się słońce, a trybuny opustoszały odrobinę, ale zapewne tłum wróci na końcówkę wyścigu.

foto. materiały prasowe wyścigu, Toyota

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *