Czy Mercedes W140 i W220 dadzą razem S-klasę idealną? Tego nie wiemy, ale ogłoszenie przedstawiające taką fuzję bardzo przykuło naszą uwagę.
Stare limuzyny mają w sobie pewną klasę. Seria 7 E38, Audi A8 D2 czy właśnie wymienione w tytule S-ki robią wrażenie na ulicach do dzisiaj, mimo że produkowane były ponad dwie dekady temu. Jednak szpan na drodze często kupujemy w pakiecie z różnymi usterkami. Były to samochody przełomowe, w których często po raz pierwszy stosowano nowe technologie, a dodatkowo auta te miały mieć tak zwaną “full opcję”. Duża ilość nowinek elektronicznych oraz rozwiązań technicznych została zweryfikowana przez lata. Mercedes przodował w nowoczesnych systemach, wrzucając je do kolejnych wcieleń S-klasy. To model oznaczony typoszeregiem W126 był pierwszym seryjnie produkowanym samochodem osobowym z systemem ABS, poduszką powietrzną czy kontrolą trakcji. Podobnie było z W220, który od 1998 roku był wyposażony we wspomaganie nagłego hamowania, aktywny tempomat i wiele innych systemów bezpieczeństwa. Wystąpił również w polskim filmie “Pieniądze to nie wszystko”. Niestety, najbardziej rozpoznawalny jest przez swoje awarie i półaktywne, pneumatyczne zawieszenie Airmatic. I tak oto możemy podziwiać wiele stojących po kilka lat Mercedesów leżących na glebie i wyświetlających napis “Airmatic too low”. Powstała nawet strona na Facebooku, pokazująca takie kwiatki.
Niemniej jednak na sprzedaż w jednej z Facebookowych grup wystawiony został samochód, który za jedyne 8400zł oferuje całkiem świeży wygląd modelu W220 z niezawodnością i mniejszą ilością bajerów modelu W140. Jak wiadomo im mniej bajerów, tym mniej się zepsuje. Jest to srebrna S-klasa typoszeregu W140, wyprodukowana w 1993 roku, z silnikiem benzynowym o pojemności 2.8 litra wyposażonym w instalację gazową, w której dokonano podmianki zewnętrznych elementów karoserii na te z W220. Przyznam szczerze – w pierwszym momencie myślałem, że właściciel po prostu się pomylił i wpisał typoszereg starszego Mercedesa. Dopiero po przyjrzeniu się zdjęciom zauważyłem, że coś tu jest nie tak, a po przeczytaniu opisu głośno się zaśmiałem.
Jak mówi sprzedający – modyfikację przeprowadzono w 2006 roku, na co ma fakturę i jak sam twierdzi, nie wie czym się wtedy kierowano. Z opisu oraz zdjęć wynika, że samochód jest w naprawdę dobrym stanie, a sama przeróbka była fachowo dokonana. W gratisie dostajemy również komplet letnich opon na 17-calowych felgach. Do tego nowa butla gazu, prawie rok przeglądu technicznego oraz ważne ubezpieczenie OC. Kiedy to wszystko podsumujemy, weźmiemy pod uwagę cenę i lekko zmrużymy oczy patrząc na zdjęcia boku auta, to może się wydawać, że to całkiem niezly deal. Właściciel proponuje również zamianę, a oględziny – w Milanówku niedaleko Pruszkowa. Fakt, ciekawa lokalizacja do oględzin srebrnego W220..
No dobra ale dlaczego jest to idealna S-klasa? W220 wygląda jeszcze całkiem świeżo przy kanciastym W140. Popularna “Locha” jest jednak autem praktycznie niezawodnym z dużo mniejszą ilością bajerów, a co za tym idzie potencjalnych usterek, kiedy nowsza generacja miała swoje wpadki. Airmatica nie ma, ale czy w tym wypadku jest to wadą? Bardzo wątpię, a wręcz zaprzeczam. To dalej S-ka, czyli wielki czołg do toczenia się po ulicach oraz wygodnego przemieszczania się autostradami. Dalej mamy te wygody, a auto nie wygląda jak stary Mercedes. No dobra po prostu jak trochę nowszy, od debiutu W220 minęły w końcu 22 lata. Największym atutem tutaj jest cena. Za 8400 zł (czyli jakieś 6.5 butelki Coli za 2 lata) ciężko znaleźć zadbaną limuzynę Mercedesa. W140 stają się wielkimi klasykami i już zaczyna się czas, w którym ich właściciele będą przyjeżdżać na zloty chwaląc się swoimi “janktajmerami“. Z drugiej strony ceny W220 za dobrą sztukę są jeszcze dość wysokie, a na początek zapewne i tak będzie trzeba w coś inwestować.
Tak czy inaczej, życzymy właścicielowi, aby samochód sprzedał się za dobrą cenę, a kupcowi aby wóz służył dzielnie. A może to Ty zostaniesz szczęśliwym posiadaczem starej-nowszej “Sonderklasse”?
Foto. grupa TANIE DAILY na Facebooku