Nowa Skoda Octavia pojawi się w wersji e-TEC, czyli będzie to tzw. miękka hybryda wyposażona w silnik 1.0 110 KM z wspomagającym układem elektrycznym
Patrząc na taki samochód jak Skoda Octavia e-TEC dochodzimy w zasadzie do wniosku, że choć pozornie to auto jest nowością, to tak naprawdę wielkiej rewolucji tutaj nie ma. W grupie Volkswagena mieliśmy i w zasadzie dalej mamy silniki 1.0 115 KM, które można zobaczyć w wielu modelach chociażby Seata. W tym przypadku zamiast 115 KM mamy 110 KM, a do tego dołożono tzw. miękką hybrydę, która składa się między innymi z 48-woltowego układu elektrycznego z baterią litowo-jonową. Do tego dołożono system odzyskiwania energii z hamowania, czyli po prostu hamowanie rekuperacyjne. To również już było, a teraz po prostu połączono to w całość i powstała wersja e-TEC, która ma być oszczędna i ekonomiczna. Jednak pojawia się pytanie jak faktycznie taka technologia wpłynie na spalanie.
Sama jednostka 1.0 TSI ma trzy cylindry, wyposażona jest turbosprężarkę o zmiennej geometrii łopatek, posiada lekką aluminiową skrzynię korbową i tłoki oraz wyważone korbowody. Jej moc może nie powala, bo 110 koni mechanicznych to nie jest duża wartość, szczególnie, że dla przykładu wersja RS iV ma 245 KM z układu hybrydowego, ale tutaj nie chodzi o osiągi tylko o ekonomię. O pojawieniu się takiej miękkiej hybrydy dla Octavii mówi się w zasadzie od jej listopadowej premiery (sic! to już prawie rok). Jednak w konfiguratorze dalej mamy tylko dwa silniki dla bogatych wersji – 1.5 TSI 150 i 2.0 TDI 150 oraz jeden podstawowy – 1.0 TSI 110 KM (bez hybrydy). Wkrótce może się to zmienić, bo wersja e-TEC już 22 września debiutuje w Wielkiej Brytanii.
Odnośnie ceny wersji hybrydowej ciężko spekulować, ale zakładamy, że jeśli bazowe 1.0 TSI kosztuje od 82 200 zł to za wersję e-TEC trzeba będzie zapłacić około 90 tysięcy. Mowa oczywiście o sedanie, bo do kombi musimy dopłacić 4 000 złotych. Mamy nadzieję jednak, że technologia hybrydowa faktycznie wpłynie na rzeczywiste spalanie i klienci będą chętnie wybierać to rozwiązanie, chociaż my tak naprawdę czekamy na mocniejsze hybrydy typu plug-in, które również wkrótce pojawią się oficjalnie w cenniku. To może być przyjemna elektryfikacja!
Foto. materiały prasowe producenta
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.