Nikt nie spodziewał się, że przy starcie z 10. pola startowego Robert Kubica ukończy wyścig na podium w armagedonie, jaki odbył się dzisiaj na Zolder.
Ostatni z czterech wyścigów na Zolder już za nami, a tym samym DTM pożegna się z Belgią. Przynajmniej na ten sezon. Niedziela zaserwowała nam istny armagedon z masą wypadków. Jednakże dla nas bez wątpienia punktem zwrotnym będzie Robert Kubica oraz jego pierwsze podium w karierze DTM.
Na starcie Ferdinand von Habsburg utrzymał prowadzenie po optymistycznym ataku Rene Rasta, który dla Niemca zakończył się otarciem o pobocze. Z tyłu Mueller przebił się przez drugi rząd, awansując na trzecią pozycję. Na drugim okrążeniu w szykanie Vilenneuve’a doszło do sporego wypadku między Aberdeinem, Schererem i Frijnsem. Jonathan nie zdołał wyhamować, uderzając w Fabio. Szwajcar natomiast przez efekt domina wjechał w Robina, ostatecznie niszcząc tylne zawieszenie w Audi Holendra. Cały incydent doprowadził do wyjazdu samochodu bezpieczeństwa.
Restart, który nastąpił na piątym okrążeniu, doprowadził do kolejnych kolizji. Tym razem do sporych uszkodzeń doszło w pojazdach Treuyera, Auera oraz Enga. Przednie lewe koło BMW Philippa zajęło się ogniem, a to doprowadziło do kolejnej neutralizacji. Ostatecznie obaj Austriacy oraz Francuz odpadli z rywalizacji. Tym samym na tym momencie w rywalizacji pozostało jedynie dziesięciu kierowców.
Drugi restart, który nastąpił na 10. okrążeniu nie przyniósł nam większych zmian w stawce. Do pierwszych zjazdów do alei doszło trzy kółka później. Pierwszymi kierowcami, którzy wymienili opony byli Habsburg, Mueller, van der Linde i Wittmann. Okrążenie później zawitali również Rast i Rockenfeller. Obaj kierowcy Audi wyjechali przed Habsburgiem. Ferdinandowi udało się ostatecznie wyprzedzić jedynie Mike’a, a tym samym Rast stał się wirtualnym liderem.
Na 18. okrążeniu Kubica zjechał po opony, ponownie jako ostatni z stawki. Po pit stopie Polak wylądował na czwartej pozycji, zachowując bezpieczny dystans przed Glockiem i systematycznie powiększając przewagę.
Pod sam koniec 26. okrążenia Muellerowi w końcu udało się rozprawić z Habsburgiem, przebijając się na drugą lokatę. Robert tymczasem zaczął odrabiać straty do Ferdinanda, ostatecznie wyprzedzając go na ostatniej szykanie na 27. okrążenia. Tym samym Polak przebił się do czołowej trójki, mając realne szanse na podium.
W międzyczasie Habsburg zaczął tracić kolejne pozycje i ostatecznie zjechał po kolejną wymianę opon. Tym samym prawnuk ostatniego cesarza Austrii stracił szansę na jakikolwiek lepszy wynik, lądując na ostatniej pozycji.
Ostatecznie czołowa trójka dojechała do mety bez większych zmian. Jako pierwszy flagę szachownicę ujrzał po raz czwarty z rzędu Rene Rast. Za nim dojechał Nico Mueller, osiągając swój najlepszy wynik na Zolder w tegorocznym sezonie. Najważniejszym momentem wyścigu bez wątpienia będzie jednak pierwsze podium Roberta Kubicy w jego karierze DTM.
Foto. materiały prasowe serii
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments