Oscar Piastri po profesorsku rozegrał wieczorne zmagania w Jeddah i zasłużenie wygrał. Podium uzupełnili Bent Viscaal i Robert Shwartzman.
Po pierwszym z sobotnich wyścigów Formuły 2 doszło do drobnej korekty wyników, która była spowodowana karą dla Jehana Daruvali. Hindus spadł przez to z piątego na dziesiąte miejsce, jednocześnie awansując na Pole Position do drugiego ze sprintów. Na drugie pole spadł przez to Bent Viscaal, który miał już okazję poznać smak podium w Formule 2, konkretnie na Monzy podczas jednego ze sprintów. Drugą linię przed wieczornymi zawodami utworzyli Oscar Piastri i Dan Ticktum, natomiast trzeci rząd należał do Christiana Lundgaarda i Roberta Shwartzmana.
Start do drugiego wyścigu był o wiele bardziej chaotyczny od tego, z czym mieliśmy do czynienia w sobotnie popołudnie. Na dojeździe do pierwszego zakrętu Clement Novalak stracił panowanie nad swoim MP, zmuszając Marcusa Armstronga do odbicia w stronę Liama Lawsona. Zawodnik Hitecha uciekł ze zdarzenia bez strat, niestety dla triumfatora pierwszego wyścigu był to koniec zmagań. Z rywalizacją pożegnał się wspomniany wcześniej Novalak, a także Samaia i Deledda, którzy zderzyli się w na dohamowaniu do T1. Na czele Viscaal agresywnie zaatakował Daruvalę, jednak ten skutecznie odparł atak, co premiowało na drugą lokatę Piastriego. Trzeci po starcie był Lundgaard, natomiast Viscaal spadł na czwartą pozycję. W związku z incydentami w pierwszym zakręcie na torze pojawił się Samochód Bezpieczeństwa, który przewodził stawkę przez 4 okrążenia.
Po zjeździe zielonego Astona Martina kolejność w czołówce nie uległa zmianie. W dalszych odmętach stawki imponował zysk Pourchaire’a i Zhou, którzy odrobili kolejno siedem i cztery lokaty. Na szóstym okrążeniu do Felipe Drugovicha przymierzał się Juri Vips, jednak zrobił to tak ślamazarnie, że zawadził o tył bolidu Brazylijczyka. Estończyk stracił przez to całe przednie skrzydło i o mały włos nie wpadł w kierowców z czołówki. Ostatecznie jedyną ofiarą był sam Vips, który musiał wycofać się na torze, co wywołało drugą neutralizację. W międzyczasie z wyścigu odpadł także Logan Sargeant, który zatrzymał swój pojazd na poboczu.
Po dwóch okrążeniach wróciliśmy do rywalizacji, co momentalnie próbował wykorzystać Oscar Piastri. Australijczyk wychylił się z tunelu aerodynamicznego Daruvali, co sprowokowało błąd Hindusa, który przejechał pierwszą sekwencję zakrętów na wprost. Zawodnik Carlina nie czuł się winnym, więc nie oddał pozycji, co poskutkowało karą doliczenia pięciu sekund do końcowych wyników. Za plecami tej dwójki Bent Viscaal przeskoczył przed Christiana Lundgaarda, jednak ten po chwili się zrewanżował, wykorzystując do tego pobocze. Chwilę później na piąte miejsce kosztem Dana Ticktuma awansował Robert Shwartzman, dzięki czemu Rosjanin wirtualnie wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Na przestrzeni całego wyścigu bardzo dobrze prezentował się debiutujący wicemistrz Formuły 3, czyli Jack Doohan. Australijczyk na 14. kółku wyprzedził Ticktuma, co dało mu szóste miejsce. W międzyczasie karę za wyprzedzanie poza torem otrzymał Christian Lundgaard, co dodając “piątkę” Daruvali, przesuwało wspomnianego Doohana na fantastyczną, czwartą pozycję. Na czele mogliśmy obejrzeć kolejną odsłonę walki pomiędzy Daruvalą a Piastrim, z której górą raz jeszcze wyszedł Hindus. Szczęście nie mogło trwać wiecznie i na 17. kółku lider klasyfikacji generalnej znalazł sposób na swojego rywala. Spore problemy z Christianem Lundgaardem miał natomiast Bent Viscaal, który dwukrotnie wyprzedzał Duńczyka poza torem, w obu przypadkach zwracając zyskaną lokatę. Na 3 okrążenia przed metą rozbił się Liam Lawson, co zakończyło walkę w wieczornym sprincie. Czwarty triumf w sezonie odniósł Piastri, przed Viscaalem, Shwartzmanem, Ticktumem, Doohanem i Pourchairem. W punktach znaleźli się także Fittipaldi i Zhou, którzy skorzystali na karach Daruvali oraz Lundgaarda.
Przed niedzielnym wyścigiem warto zaopatrzyć się w kalkulator, gdyż Oscar Piastri staje przed szansą przypieczętowania mistrzowskiego tytułu. Australijczyk ma 47 punktów przewagi nad Robertem Shwartzmanem, do zdobycia mistrzostwa już dziś potrzebuje powiększyć zapas do 66 oczek. Będzie to trudne zadanie, zważywszy na to, że obaj kierowcy Premy ruszają z pierwszego rzędu. Zaraz za nimi ustawi się duet ART w konfiguracji Pourchaire-Lundgaard, natomiast trzeci rząd zajmą zawodnicy UNI-Virtuosi, Felipe Drugovich oraz Guanyu Zhou.
Fot. materiały prasowe serii; Red Bull Content Pool
Comments