Jeśli potwierdzą się przypuszczenia i Honda nawiąże walkę z Mercedesem to szykuje nam się wielki wyścig w segmencie Hot Hatchy
Honda tworzy coś ze swoją najmocniejszą odmianą Civica, czyli Type R i to nie ulega wątpliwości. Pytanie tylko co z tego wyjdzie, bo zaobserwowane modyfikacje w samochodach testowych są ze sobą sprzeczne i irracjonalne. O wprowadzeniu odświeżonego Type R do gamy modelowej mówi się już od zeszłego roku i to właśnie wtedy po raz pierwszy zaobserwowano samochody w ośrodkach testowych. Na Nürburgringu nic nie ucieknie, dlatego udało się zrobić bardzo dokładne zdjęcia mułów testowych. Jednak czy Honda na pewno wyciągnęła wnioski z początków produkcji tej generacji i poprawi niezawodność?
Na torze pojawiły się dwa samochody – biały i żółty. Pierwszy z nich testował dosyć nietypową konfigurację, bo zamaskowany przedni zderzak, poza ogromną ilością czujników, skrywał znacznie szerszy splitter od tego znanego z obecnego Type R. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że auto w tej konfiguracji miało również znacznie mniejszy i niższy spojler. To dosyć rozbieżne połączenie elementów i rzadko kiedy możemy coś takiego zaobserwować. Co to może oznaczać? Nie wiadomo, ale chodzą pogłoski, że Honda wprowadzi słabszą wersję Type R lub nawet samochód o tej samej mocy, ale nieco innej charakterystyce. W takim wypadku co z normalnym Type R? Tutaj wiele może wyjaśnić nam żółty egzemplarz, który również zawiera ciekawe elementy.
W żółtym egzemplarzu widać znacznie mniej za sprawą zwiększonego kamuflażu, ale to właśnie jego ilość i rozmieszczenie jest kluczem. Zakamuflowany dach i wlot powietrza na masce nie mogą byc przypadkowo wybranymi elementami szczególnie, że konfiguracja zderzaków i spojlera jest taka sama jak w białym aucie. Co to może oznaczać? Najprawdopodniej Honda testuje wpływ nowych, lżeszjszych części, takich jak panele dachu z włókna węglowego. Taki zabieg może znacząco odchudzić auto, a to z kolei otwiera nowe możliwości i pozostawia inżynierom większe pole do popisu.
Wiele osób chciało zobaczyć w Type R automatyczną skrzynię biegów, ale Honda powiedziała wyraźnie, że auto byłoby za ciężkie i zaburzyłoby to rozkład masy. Gdyby jednak udało się odchudzić auto poprzez panele z włókna węglowego to możnaby dołożyć kilka kilogramów na skrzyni. Taki zabieg wydaje się jak najbardziej logiczny. Z drugiej strony nowy wlot powietrza, który również może być z włókna węglowego może oznaczać, że potrzebna jest większa ilość powietrza do chłodzenia silnika, a to może być zwiastunem mocniejszej wersji niż obecne 306 koni. Gdyby Honda stworzyła Type R (Plus?) o mocy na przykład 350 czy 400 koni to nie dość, że słabsza wersja mogłaby dostać ten sam silnik co w obecnej generacji bez żadnych modyfikacji to jeszcze Honda mogłaby walczyć z Mercedesem. Wprowadzenie podstawowego Type R o mocy 306 koni pozwoliłoby konkurować z A35 AMG, a z kolei mocniejsza wersja otwiera możliwość walczenia z A45 AMG. Co z odmianą A45s? Na to pytanie odpowie sama Honda, gdy zaprezentuje we Frankfurcie nowy model i dowiemy się czy rękawica rzucona przez Mercedesa została podniesiona.
Foto. Carscoops i Motor1
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.