Opel skorzystał na zmianie właściciela, czego dobrym przykładem będzie najnowszy Opel Corsa i jego zmiany na każdej płaszczyźnie
Zazwyczaj piszemy o zdjęciach szpiegowskich supersamochodów, które są sfotografowane na torze Nürburgring. Jednak nie oszukujmy się, nie wielu stać na takie auto. Dziś jednak prezentujemy samochód, który na przestrzeni wszystkich swoich generacji jest na każdą kieszeń. Mowa o Oplu Corsie, bo wyjątkowo we Włoszech złapano najnowszą generację F, która będzie prawdziwą rewolucją modelu i już niedługo trafi do salonów, a jej premiera ma odbyć się we wrześniu tego roku na targach we Frankfurcie.
Nie da się ukryć, że Opel został wykupiony przez francuski koncern PSA, jakbyśmy nie patrzyli na nową Corse to wszędzie zauważymy podobieństwo. Zaczynając od silnika przez kokpit po stylistykę zewnętrzną. Ręką Francuzów odcisnęła się solidnie na najnowszym “niemieckim” Oplu , ale jak spojrzymy na przeszłość samochodu to chyba jednak dobrze. Dlaczego? Ano dlatego, że obecny model ma już 5 lat i nie jest najnowszą konstrukcją, a już wtedy bazował na poprzedniku, który miał dodatkowe 8 lat. W ten oto sposób od 13 lat Opel Corsa nie przeszedł żadnej poważnej zmiany, a jedynie drobne poprawki o uaktualnienia były wprowadzane co jakiś czas.
Najnowsza generacja przede wszystkim skurczyła się z przodu o 5 centymetrów, ale za to rozstaw kół zwiększył się aż o 28 mm. Auto zostało również dosyć sporo obniżone, bo o 48 mm, ale najważniejsza pozostaje masa, gdyż najnowsza Corsa przeszła kurację odchudzającą. Dokładnie pozbyto się 108 kg wag, co odpowiada około 10% masy całkowitej i teraz Corsa waży zaledwie 980 kg. To chyba najbardziej odczuwalna różnica we wszystkich aspektach, bo na prowadzenie wpłynie znacząco.
Zmiany zaszły również pod maską, a tam trafią nowe silniki. Są to jednostki stworzone przez koncern PSA, czyli dokładnie dwa silniki o pojemności 1.2 litra i mocy 75 lub 125 koni mechanicznych oraz 1.5 litra w Dieslu, które generuje 99 KM. Oprócz tego do oferty trafi pełny elektryk wykorzystujący napęd oraz technologię z Peugeota e-208. Konkretnie będzie to około 136 KM i 260 Nm, a osiągi wahają się w granicy 8,1 sekundy do setki. Jak na miejskie auto całkiem dobrze, szczególnie, że zasięg ma wynosić 340 km.
Wizualnie też zaszło wiele zmian i widać wyraźnie, że rządzi tutaj PSA. Wiele linii i kształtów pokrywa się z tymi znanymi z Peugeota 208. Sama Corsa ma być trochę tańsza i będzie oferować bogate wyposażenie. Premiera ma się odbyć we wrześniu, ale nie zobaczymy wcześniej samochodu na ulicach niż w listopadzie 2019 roku. Podobno utrata wagi i poprawa sztywności zaowocowały lepszą zwinnością i prowadzeniem, co może pozwolić Corsie walczyć o klientów na wielu rynkach.
Foto. Motor1
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.