Nazwę zmieni prosta na Silverstone. Lewis Hamilton wywalczył w tym sezonie siódmy tytuł mistrzowski, wyrównując rekord Michaela Schumachera.
Bardzo popularne jest porównywanie kierowców i prowadzenie różnych rankingów, który z nich był najlepszy. Jedni najbardziej cenią Ayrtona Sennę, według innych miano najlepszego należy do Michaela Schumachera. Nam przyszło żyć jednak w erze dwóch zawodników – Sebastiana Vettela i Lewisa Hamiltona. O ile Niemiec swoje najlepsze lata ma za sobą, o tyle Brytyjczyk nieprzerwanie znajduje się na topie. Wielu zarzuca mu, że ma najlepszy bolid oraz że ma bardzo nieprzyjemny charakter. Naturalnie jest to prawdą, jednak swoje możliwości trzeba umieć wykorzystywać. Lewis Hamilton, czy się to podoba, czy nie, jest jednym z najlepszych kierowców w historii. Przyszła więc w końcu pora, żeby jakoś uhonorować siedmiokrotnego mistrza świata.
Na cześć Brytyjczyka swoją nazwę zmieni prosta startowa toru Silverstone, za co odpowiedzialni są właściciele trasy, czyli British Racing Drivers’ Club. Co ciekawe, to pierwszy raz w historii, gdy jakieś miejsce na Silverstone będzie nosić imię kierowcy. W innych miejscach na świecie jest to dość popularna praktyka. Można tu przytoczyć, chociażby Eski Senny z Interlagos czy Eski Schumachera z Nurburgringu. Są to miejsca ściśle związane z tymi zawodnikami, podobnie będzie z Hamiltonem. Kierowca Mercedesa siedmiokrotnie triumfował przed własną publicznością, po raz pierwszy w 2008 roku. Przez te wszystkie lata stał się ambasadorem sportu i wzorem do naśladowania dla wielu młodych kierowców. W takich tonach wypowiada się o nim także prezydent BRDC, David Coulthard.
Było mi niezmiernie miło poinformować dziś Lewisa o tej zmianie. To pierwszy raz, gdy któraś z części toru Silverstone będzie nosić nazwę kierowcy. Lewis stał się jednak wielką częścią historii tego miejsca, więc czuliśmy, że nie ma lepszego sposobu na uhonorowanie go. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się zmienić nazwę prostej startowej, w celu wynagrodzenia jego fenomenalnych osiągnięć.
David Coulthard
Mimo wszystko jest to póki co jedyny powód do radości dla Hamiltona. W dzisiejszych kwalifikacjach do Grand Prix Abu Zabi przegrał z Maxem Verstappenem i Valtterim Bottasem. Była to najgorsza sesja kwalifikacyjna w Emiratach Brytyjczyka od 2013 roku. Mimo startu z drugiej linii Lewis Hamilton nadal jest faworytem do zwycięstwa w jutrzejszym wyścigu. Potencjalny triumf byłby jego dwunastą wiktorią w sezonie, co biorąc pod uwagę skrócony kalendarz, byłoby fantastycznym rezultatem.
Foto. materiały prasowe zespołu
Comments