Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Samo w sobie Le Mans może w przeciętnym człowieku nie budzić żadnych emocji, ale gdy zajrzymy do kart historii tego wydarzenia to łatwo zrozumieć dlaczego to tak ważny element motorsportu

Le Mans – co czujesz, gdy mówisz te dwa słowa? Ciężar opadających powiek po nieprzespanej nocy? Ryk silników z bolidów? A może przypominasz sobie spędzone godziny patrząc jak ponad 50 samochodów przejeżdża blisko 400 okrążeń jednego z najsłynniejszych torów na świecie? Nie zależnie od tego, każdy fan motoryzacji zna tą najpopularniejszą serię wyścigów długodystansowych. I może nie każdemu przypada ona do gustu ze względu na swoją specyfikę, bo jeden woli rajdy, drugi Formułę 1, a trzeci wyścigi równoległe, ale każdy powinien znać choć kawałek długiej historii legendarnego wyścigu. Tak naprawdę Le Mans dało początek wielu innym seriom wyścigowym, ale również niejednokrotnie sprawiło, że zakazano ścigania się ze względu na bezpieczeństwo.

Historia tego wyścigu jest tak długa i niesamowita, że pisano o tym dziesiątki książek, felietonów czy innego rodzaju tekstów, a dzisiaj w skrócie ja przybliżę Wam historię tego najsłynniejszego wyścigu. I choć szykują się zmiany w przepisach Le Mans to po raz pierwszy nie będę narzekał, a powiem tak: Nadchodzi złoty wiek Le Mans.

Początek

Pierwszy wyścig odbył się w 1926 roku i planowano, aby była to trzyletnia impreza. Zrezygnowano ostatecznie z tego pomysłu i wybierano co roku kierowcę, który przejechał największy dystans w ciągu 24 godzin. Od 1926 roku odbywa się corocznie w okolicy maja i czerwca. Jednak nie zawsze było możliwe rozegranie wyścigu. I tak w 1936 roku nie odbył się przez generalne strajki we Francji, a w latach 1940-48 ze względu na wojnę zarządzono przerwę.

1929-1939

Początkowo w La Mans dominowały trzy marki z trzech różnych krajów. Było to Bugatti, Bentley i Alfa Romeo. Trwała pomiędzy nimi zacięta walka zarówno na torze jak i na poziomie konstruowania. W latach 30 ubiegłego wieku konstruktorzy odkryli potrzebę tworzenia bardziej aerodynamicznych nadwozi pozwalających osiągnąć większe prędkości maksymalne na najdłuższej prostej toru, która wynosi 6 kilometrów. Gdy wprowadzono modyfikacje w nadwoziu osiągano stopniowo wyższe prędkości oraz rosła liczba przejechanych okrążeń.

1949-1969

Po drugiej wojnie światowej wyścig rozkręcił się na dobre, a to za sprawą oficjalnego wystawiania samochodów przez producentów. W ten sposób do gry wkroczył m.in. Mercedes, Jaguar czy Aston Martin, a Ferrari po raz pierwszy stanęło na pierwszym miejscu podium. Gdy rosły prędkości, a ilość koni pod maską stale się zwiększała, normy bezpieczeństwa niekoniecznie nadążały za rozwojem technologii. W efekcie dochodziło do wielu wypadków o tragicznych skutkach. Po wypadku z 1955 roku (o nim niżej) zdecydowano się na przebudowę toru. Polegała ona na poszerzeniu Pit Stopu, jednak wciąż nie zastosowano przegrody oddzielającej tor i boksy. Do końca lat 60 XX wieku samochody uległy znacznej przemianie, a nadwozie typu roadster zostało zastąpione przez coupe. Taka zmiana spowodowała, że prędkości przekraczały 300 km/h oraz poprawiło się bezpieczeństwo.

1970-1980

W ciągu tych dziesięciu lat ukształtował się podział obowiązujący we współczesnym Le Mans. Samochody produkcyjne zostały zdegradowane z najwyższych klas do tych znajdujących się niżej, a topowe miejsca zajęły specjalnie tworzone pod ten wyścig konstrukcje. Wszystko po to, aby samochody były jeszcze szybsze, a przy okazji bezpieczniejsze i lżejsze. Wielkie zwycięstwa w tym czasie odnosiło Porsche ze swoimi legendarnymi modelami 917, 935 i 936. Ponad to zaczęły się występy prywatnych bez zaplecza wielkich firm. Pozwalało to na urozmaicenie zmagań, szczególnie w niższych klasach.

1980-1999

Powstała grupa C promując przy tym oszczędność paliwa, a swoją dominację kontynuowało Porsche twardo trzymając się modelu 956 zastąpionego później modelem 962. Passę przerwał Jaguar wygrywając w 1988 i 1990, a Peugeot swoim modelem 905 ustanowił rekord prędkości wynoszący 405 km/h. Pokazuje to jak wielki postęp technologiczny dokonywał się dzięki wyścigom. Zaczynaliśmy z prędkościami nie przekraczającymi 200 km/h. 30 lat później przekroczona zostaje granica “trzystu’, a za następne 30 lat “czterystu”. Z racji na osiąganie tak zawrotnych prędkości zdecydowano o przebudowie najdłuższej prostej “Mulsanne Straight” dokładając na niej dwie szykany. Pod koniec lat 90, gdy upadło WSC, a odrodziły się samochody klasy Grand Tourer, Porsche przekonało ACO, że jego 962 jest samochodem produkcyjnym i dzięki temu mogło wystawić ten model raz jeszcze i zgarnąć pierwsze miejsce. Lata 90 były zdominowane przez wszelkiego rodzaju prototypy, które nagminnie się psuły i nie dojeżdżały do mety. Wykorzystał to McLaren ze swoim F1 GTR, który okazał się niezawodny. W tym czasie powstał również amerykański odpowiednik Le Mans, który działał do 2013 i został przekształcony w United SportsCar Championship.

2000-2017

Wielu producentów musiało zrezygnować ze startów w wyścigu ze względu na wysokie koszty związane z przygotowaniem samochodu. W 2005 roku Audi jako pierwsze wprowadziło silnik Diesla do Le Mans, jednak nie był to pierwszy wyścigowy Diesel. Jako pierwsze do “sportowego” samochodu Diesla wprowadziło BMW w swoim 524td. Później Diesla zastosował również Peugeot, a oprócz tego próbowano silników na bioetanol. Obecnie wykorzystywane są hybrydy elektryczne. Wprowadzono również system odzyskiwania energii KERS, dzięki czemu Peugeot wygrał pierwszy raz od 1993 roku. Francuski zespół wycofał się z rywalizacji, a w jego miejsce weszła Toyota. W latach 2011-2012 miała miejsce tak zwana “czarna seria”. Doszło do wypadku dwóch Audi oraz jednej Toyoty. Na szczęście obyło się bez tak dramatycznych skutków jak w 1955 roku. W 2014 roku, aby przerwać dominację Audi powróciło Porsche, a rok później Nissan. Nie był to jednak powrót na długo, bo Japończycy wycofali się po roku. Rok po nich rywalizację opuściło Audi co dało pole do popisu dla innej niemieckiej drużyny – Porsche. Po triumfach w latach 2015-2017 ekipa ze Stuttgartu ma na swoim koncie 19 zwycięstw i niesamowitą passę w latach 1981-1987, co wydaje się nie do pobicia. W tym roku producent zdecydował się zrezygnować z klasy LMP1 i wystawia tylko model 911. Dzięki temu droga do zwycięstwa dla Toyoty jest ułatwiona. Jedynym jej rywalem jest Rebellion i to tylko wtedy, gdy nastąpią kłopoty mechaniczne.

Wypadek w 1955 roku

 Jest to jeden z najbardziej znanych i tragicznych wypadków w historii motorsportu. Kierowca Mercedesa uderzył przy prędkości ponad 200 km/h w poprzedzający samochód, który to wykonał gwałtowny skręt w lewo w celu uniknięcia uderzenia w samochód skręcający do boksu. W efekcie Mercedes wyleciał w powietrze i uderzając w trybuny wraz z latającymi częściami, które odpadły z wozu spowodował śmierć 83 osób (w tym kierowca) i ranił 120 osób. Żaden z Mercedesów nie ukończył tego wyścigu ze względu na decyzję o wycofaniu w geście żałobnym. Po tej tragedii zdecydowano w wielu krajach (m.in. Francja, Hiszpania, Szwajcaria, Niemcy) zakazania organizacji takich imprez, a sam Mercedes wycofał się ze startów w wyścigach, aż do 1987 roku. Zakaz organizowania imprez tego typu w Szwajcarii trwał do 2007 roku.

W tym roku wyścig odbędzie się w najbliższy weekend, czyli 15-16 czerwca 2019 roku. Zmagania kierowców będzie można śledzić w telewizji na kanale Eurosport 1, a ja zapraszam do relacji pisemnej na żywo prowadzonej na Wokół Motoryzacji. Życzę wszystkim dojechania do mety i niepsujących się samochodów. Start już w sobotę o godzinie 15.00! Nie zabraknie niesamowitych emocji!

Źródło i zdjęcia: English Wikipedia, lemans.org, McLaren, Pinterest

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *