Kierowca McLarena, Lando Norris, został wczoraj obrabowany przy swoim samochodzie po finale Euro 2020 na Wembley. Sprawcy ukradli jego zegarek.
Echa wczorajszego finałowego meczu Mistrzostw Europy w piłce nożnej nadal nie milkną. Choć wszyscy kibice i dziennikarze chcieliby najchętniej mówić o samym spotkaniu pomiędzy Włochami a Anglikami, które rozstrzygnęło się po dramatycznych rzutach karnych, tak niestety nie można przejść obojętnie obok zajść, w których w rolach głównych wystąpili kibice reprezentacji Anglii. Deptanie włoskich flag, niszczenie prywatnego mienia na ulicach Londynu, próby wtargnięcia na stadion bez biletów, wygwizdanie włoskiego hymnu, a po meczu – rozróby i rasistowskie obelgi w kierunku swoich własnych piłkarzy. Na tym niestety sprawa się nie zakończyła, a ofiarą wczorajszych wydarzeń w Londynie okazał się kierowca McLarena, Lando Norris, który z wysokości trybun oglądał finał Euro 2020.
Zespół z siedzibą w Woking kilkanaście minut temu opublikował oficjalny komunikat, w którym poinformował on o napaści na swojego kierowcę.
McLaren Racing jest w stanie potwierdzić, iż Lando Norris był zamieszany w incydent po finałowym meczu Euro 2020 na Wembley, w wyniku którego noszony przez niego zegarek został mu odebrany.
Na szczęście Lando nie został ranny, lecz jest, co zrozumiałe, wstrząśnięty. Zespół wspiera Lando i jesteśmy przekonani, że fani wyścigów dołączą do naszych życzeń i będą trzymać za niego kciuki w tym tygodniu podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Oficjalne oświadczenie zespołu McLaren
Z racji iż sprawą zajmuje się aktualnie policja, nie możemy dalej komentować tej sprawy.
![Lando Norris](https://wokolmotoryzacji.pl/wp-content/uploads/2021/07/E5rVYQ2XIAAsIZN.jpg)
Według brytyjskiego dziennika ,,The Sun” do zdarzenia doszło, gdy Lando Norris wsiadał już do swojego auta. Miał zostać wtedy zatrzymany przez złodziei, a następnie obrabowany. Według kolejnych doniesień medialnych, między innymi tych podanych za pośrednictwem Karola z portalu Cyrk F1, łupem rabusiów padł zegarek Richard Mille warty kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Sprawą rzecz jasna zajmuje się aktualnie policja, lecz nie ma na razie żadnych informacji o schwytaniu bandytów.
Foto. materiały prasowe zespołu
Comments