Francesco Bagnaia z Ducati Lenovo Team wygrywa szalone Grand Prix Holandii na torze w Assen, pierwsze podium dla Aprili zdobywa Vinales.

Francesco Bagnaia w końcu zamienił zdobyte w sobotę Pole Position na zwycięstwo i 25 punktów w wyścigu na torze w Assen. Podium uzupełnili równie znakomici dzisiaj Marco Bezzecchi i Maverick Vinales, dla obu zawodników to pierwsze podium w tym sezonie.

Przebieg wyścigu

Bardzo dobrze wystartował Pecco bagnaia, Fabio Quartararo także dobrze ruszył z pól startowych i próbował atakować Włocha, jednak zawodnik Yamahy wyjechał szeroko i spadł za Aleixa Espargaro. Dobrze wystartował Bezzecchi, podopieczny Valentino Rossiego szybko wyprzedził Jacka Millera, a później znalazł się przed Jorge Martinem. Chwilę później Fabio Quartararo zbliżył się do Aleixa Espargaro i zaatakował go w zakręcie numer 5, jednak ten atak nie mógł się udać i Francuz zaliczył uślizg przodu i zabrał ze soba zawodnika Aprili. Aleix na szczęście się nie wywrócił, tylko spadł na piętnaste miejsce, natomiast Francuz uszkodził swoją Yamahę i spadł na ostatnie miejsce. Kilka kółek później obrońca tytułu zjechał do boksu aby się wycofać, jednak zespół kazał mu jeszcze przejechać trochę okrążeń mimo iż sam zawodnik tego nie chciał. Zespół doigrał się, ponieważ Quartararo zaliczył dwa kółka później potężną wysiadkę, przelatując przez kierownicę. Na szczęście chyba nie ma żadnego urazu, a nawet jak jest to na szczęście mamy teraz miesiąc przerwy.

Francesco Bagnaia

Aleix Espargaro pomimo spadku na ostatnie punktowane miejsce nie załamał się, ba nawet dodatkowo się nakręcił jadąc kosmiczne okrążenia, warto też dodać, że sędziowie wywiesili białą flagę z czerwonym krzyżem co oznaczało, że kropi deszcz, inni zawodnicy jechali nieco wolniej, jednak nie Aleix. Efektem było przebicie się w górę stawki, Hiszpan połykał kolejnych kierowców, na jednym z okrażeń zawodnik Aprili wyprzedził trzech zawodników przeskakując z jedenastego miejsca na ósme. Pod koniec wyścigu Espargaro był już szósty, a na ostatnim okrążeniu w ostatniej szykanie zaatakował Millera i Bindera kończąc wyścig na czwartej pozycji. Pecco Bagnaia jechał niezagrożony od startu do mety, podobnie jak Bezzecchi, który ukończył wyścig na drugim miejscu. Natomiast trzeci dojechał maverick Vinales, Hiszpan wytrzymał napór Millera i zdobył swoje pierwsze podium w nowym zespole. Ciekawostka, to tutaj w zeszłym roku Vinales stanął na podium po raz ostatni w barwach Yamahy.

Fot: materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *