Najszybszy podczas pierwszego dnia testów DTM okazał się Philipp Eng z czasem 1:19.204. Robert Kubica przejechał 123 okrążenia i ukończył na siódmym miejscu.
Dzisiejszy dzień bez wątpienia należy uznać za sukces serii DTM. Mimo tak trudnej sytuacji na świecie, udało się zebrać całą kolorową karawanę oraz umożliwić rozegranie testów. To napawa optymizmem na najbliższą przyszłość, w której to mimo uszczupleniu kalendarza o rundę na ulicznym torze w Norymberdze, cała reszta wydaje się niezagrożona. Jednakże tu i teraz najważniejsze jest to, że w końcu kierowcy oraz zespoły po raz pierwszy w tym roku mieli okazję odkurzyć swoje maszyny, a także odświeżyć sobie to, co przez czas pandemii zostało jedynie w zeszłorocznych wspomnieniach.
Dzisiejsze testy na torze Nürburgring w konfiguracji Sprint były pierwszym dniem przedsezonowych testów, które zakończą się za trzy dni w czwartek. Na tor kierowcy wyjechali już o 9 rano, natomiast zakończenie padło na godzinę osiemnastą. W międzyczasie kierowcy odbyli przerwę obiadową, która trwała od godziny 12 do 14. Niestety jednak ze względu na panującą wciąż pandemię oraz niewielką dla widzów wagę dzisiejszych wydarzeń, organizatorzy nie zdecydowali się na pełną transmisję z toru. W związku z tym ich śledzenie ograniczone zostało niemal jedynie do portali społecznościowych czy stron kierowców, zespołów, oraz nielicznych mediów.
Najważniejszym celem tych testów jest oczywiście przygotowanie do startującego za niedługo sezonu. Mówimy tutaj oczywiście o kierowcach, ale również i zespołach oraz innych osobach, które powiązane są z karawaną DTM. Ze względu na obecną sytuację, testy te są nie tylko wspomnianą wcześniej przymiarką do sezonu, odkurzeniem sprzętu czy odrdzewieniem kierowców, ale również z przyzwyczajeniem się do „nowej normalności”, która wymuszona została przez restrykcyjne normy dotyczące bezpieczeństwa epidemiologicznego.
Mimo ograniczonej transmisji tajemnicą nie są jednak cyferki, jakie osiągali dzisiaj kierowcy. Najlepszym czasem dnia popisał się Philipp Eng wykręcając za kierownicą swojego BMW M4 DTM kółko na poziomie 1.19,204. Najszybszym kierowcą za kierownicą Audi pierwszego dnia testów stał się Robin Frijns , któremu w RS5 DTM udało się wycisnąć okrążenie o czasie 1:19.214. Oba te rekordowe czasy osiągnięto na porannej sesji. Robert Kubica uplasował się na ostatnim miejscu z czasem 1:20.519. Skupiał się on jednak na tempie wyścigowym, nie kwalifikacyjnym.
Jak wszyscy dobrze wiemy, czasy na testach nie oddają zbytnio realnych osiągów zarówno pojazdów, jak i kierowców, ponieważ każdy realizuje różne programy. Bardziej miarodajnym wskaźnikiem wykonanej pracy na torze jest natomiast liczba pokonanych okrążeń. Tutaj w przeciwieństwie do tabeli czasów na czele stoi kierowca Audi i tym razem jest to Mike Rockenfeller, który okrążył pętlę Nürburgring Sprint aż 198 razy. Najwięcej za kierownicą samochodu Bawarczyków przejechał natomiast Sheldon van der Linde, i w tym przypadku ta liczba wynosi 158 okrążeń. W przypadku Polaka jest to drugi najdłuższy dystans wśród kierowców BMW. Robertowi udało się ostatecznie 123 razy pokonać pętlę toru.
Poza czasami warto jednak zwrócić uwagę na kilka mniejszych szczegółów. Przede wszystkim na teście zabrakło Jonathana Aberdeina, który utknął w Kapsztadzie. Obecnie kierowca z RPA walczy o jak najszybszy lot do Niemiec, żeby nie zmarnować więcej dni testowych.
Do szerszego obiegu trafiło również kilka informacji dotyczących Kubicy. Najbardziej optymistycznym jest fakt, że ze względu na to, że jest on jedynym kierowcą swojego zespołu (czyli Orlen Team ART), Polak będzie mógł testować samochód każdego dnia. Poza nim żaden kierowca ze stawki nie dostąpi takiego „zaszczytu”, będąc zmuszonym do dzielenia jazdy z drugim kierowcą danej ekipy.
Do sieci za sprawą Viscompark Media trafiły również zdjęcia Kubicy pozującego w stroju na greenscreenie. Najpewniej będą to nagrania do materiałów promocyjnych serii oraz grafik obecnych na transmisjach z weekendów wyścigowych.
Kierowcy powrócą do swoich samochodów już jutro w tych samych porach. Na najbliższe dwa dni w okolicy toru Nürburgring natomiast są spore szanse na deszcz, co jest dobrą informacją dla kierowców, szczególnie debiutantów, którzy będą mogli sprawdzić jak radzą sobie w warunkach o zmniejszonej przyczepności na deszczowej mieszance.
Foto. Twitter @DTM
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments