Robert BMW

Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

W tym sezonie bez wątpienie to Audi rozdaje karty. Na szczęście jednak, BMW stara się jak może, by dogonić markę z Ingolstadt

Kiedy Belgia sugerowała przepaść między Audi a BMW, tak pierwszy weekend na Lausitzring poprawił nieco te nastroje. Oczywiście, wciąż różnica jest spora, a samochody marki z Ingolstadt radzą sobie znacznie lepiej od tych z Monachium. Jednak wydarzenia z ostatniego weekendu dają nam nadzieję na częstszą obecność pojazdów od Bawarskich Zakładów Silnikowych na podium. Przyznał to zresztą również sam szef BMW Motorsport- Jens Marquardt, tłumacząc gorszą formę na torze Spa-Francorchams przesadną ostrożnością.

Cóż, to oczywiście inny tor. To trasa, którą znamy, nawet przy krótszym układzie, znamy ją znacznie lepiej [niż wracające po latach Spa; przyp. red]. Myślę, że po teście w Spa podeszliśmy zbyt bardzo ostrożnie. Widzieliśmy pewne trudności i prawdopodobnie oznaczało to, że byliśmy zbyt zachowawczy w podejściu które podjęliśmy [do wyścigu; przyp. red] i na pewno byliśmy bliżej limitu od razu

Jens Marquardt
Image
Fot: BMW Motorsport/ Phillip Eng w akcji

Niewielka liczba danych przed wyścigami, może jak widać doprowadzić do skrajnych sytuacji. O ile w Formule 1 nie raz dostawaliśmy przez to emocjonujące i niezwykłe wyścigi, tak w przypadku weekendu na Spa z DTM doprowadziło to do nadmiernej ostrożności. To natomiast poskutkowało obniżeniem jakości widowiska.

Oczywiście przeanalizowaliśmy, co wydarzyło się w Spa, wykorzystanie naszego pełnego potencjału i jasne jest, że tego nie zrobiliśmy. [Przeanalizowaliśmy] co musieliśmy zrobić, aby w pełni wykorzystać nasz potencjał oraz w jakich obszarach musieliśmy ulepszyć cały pakiet. Daliśmy sobie radę w obu

Jens Marquardt
Fot: BMW Motorsport/ Na zdjęciu były as BMW- Augusto Farfus

Okiem kierowcy

W czasie obu wyścigów na Lausitzringu, na podium stali kierowcy BMW. Podczas sobotniej rywalizacji na drugiej pozycji ukończył Sheldon van der Linde. Dla kierowcy z RPA, jest to pierwsze zdobyte trofeum za ukończenie wyścigu w pierwszej trójce. W niedzielę natomiast na najniższym stopniu podium stanął były mistrz DTM, Marco Wittmann. Kierowca zielonego BMW z numerem 11, również miał kilka słów do powiedzenia na temat sytuacji Bawarczyków w niemieckiej serii.

Po raz kolejny w wyścigu byliśmy w trochę lepszej formie niż w kwalach. Pokazaliśmy to już w sobotę i w piątek. Ale faktem jest, że wciąż brakowało nam przynajmniej do dwóch pierwszych chłopaków, Nico i Rene. Pod koniec wyścigu była jeszcze przerwa rundy około dziewięciu sekund. Wygląda na to, że na dłuższą metę jesteśmy trochę lepsi, ale generalnie widzieliście, że brakuje nam tempa, zwłaszcza że różnica w [niedzielnych] kwalifikacjach była dość duża, większa niż w sobotę, co jest rozczarowujące. Jeśli zaczynasz na siódmej pozycji, a przed tobą jest sześć Audi, nie spodziewasz się podium. Więc podsumowując jestem zadowolony z podium, ale wyraźnie nie jestem zadowolony z naszego obecnego tempa i wyników w porównaniu z konkurencją

Marco Wittmann

Kolejna szansa dla BMW na podgryzienie Audi odbędzie się już w ten weekend, ponownie na torze Lausitzring.

Fot: @DTM, @BMW Motorsport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *