Audi zamierza się częściowo wycofać z popularnej klasy Hypercar. Mimo to niemiecki producent będzie wspierał zespoły klienckie.
Klasa Hypercar w wyścigach długodystansowych zadebiutowała w obecnym sezonie serii WEC. Niedługo zawita ona również do amerykańskich mistrzostw IMSA. W tej klasie ścigać się mogą producenci w dwóch różniących się technicznie, ale podobnych osiągami homologacjach. Le Mans Hypercar poznaliśmy na tegorocznym Le Mans, gdzie swoje pojazdy wystawiła Toyota i Glickenhaus. Za rok do tego grona dołączy Peugeot i ByKolles, a za dwa również Ferrari. Druga homologacja to Le Mans Daytona hybrid, która charakteryzuje się większym ujednoliceniem konstrukcyjnym w porównaniu z LMH. To z kolei zachęciło takich producentów jak Porsche, BMW, Lamborghini, Acura, Cadillac czy Audi. Ostatni z nich, a mianowicie producent z Ingolstadt, zainteresował się początkowo wystawianiem fabrycznych ekip zarówno w WEC, jak i IMSA. Tak to przynajmniej miało wyglądać zgodnie z ogłoszeniem z kwietnia tego roku. Zgodnie z najnowszymi plotkami Audi może wycofać się z pomysłu zaangażowania fabrycznego zespołu w amerykańskiej serii wyścigów długodystansowych.
![Le Mans 2014](https://wokolmotoryzacji.pl/wp-content/uploads/2021/08/A153913_large-scaled.jpg)
Jak podaje RACER, niemiecki producent kosztem skupienia się na kampanii w WEC porzucił część swoich planów względem IMSA. Chodzi oczywiście o wspomniane wcześniej zorganizowanie fabrycznej ekipy w Ameryce. W czasach obecnego kryzysu wiadomości o cięciu kosztów nie są niczym nowym. Skupienie na WEC kosztem IMSA również nie powinno być zaskoczeniem, ponieważ to tam w kalendarzu mistrzostw świata znajduje się wyścig Le Mans. Na szczęście dla kibiców amerykańskich zmagań, wciąż pozostaje szansa na występy niemieckich maszyn po drugiej stronie globu.
![Audi](https://wokolmotoryzacji.pl/wp-content/uploads/2021/08/AM140143_large-scaled.jpg)
Jak się jednak okazuje, nie musi to oznaczać, że stawka amerykańskiej serii zostanie pozbawiona hipersamochodów z czterema pierścieniami na masce. Audi miałoby bowiem wesprzeć zespoły klienckie chętne do wystawienia ich pojazdów klasy LMDh. Oczywiście, wciąż nie jest to potwierdzone, a nam pozostaje być jedynie dobrej myśli. Bo, mimo iż amerykańska seria nie cieszy się ogromnym zainteresowaniem w Europie, urozmaicona stawka w każdej serii jest bardzo mile widziana. Na ostateczne rozstrzygnięcia przyjdzie nam chwilę poczekać, gdyż zgodnie z założonymi terminami, homologacja LMDh zadebiutuje dopiero w 2023.
Foto. materiały prasowe producenta
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.