Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Nie było widać końca prowadzonemu przez szwajcarski zespół R-Motorsport programowi wyścigowemu Aston Martin w DTM. Brytyjski producent po swoim debiutanckim sezonie ostatecznie postanowił zrezygnować z rywalizacji w niemieckiej serii.

Pierwszy sezon Astona Martina w DTM ciężko uznać za udany. Podjęta na ostatni gwizdek przed sezonem decyzja o dołączeniu sprawiła, że przygotowany pod homologację Class One model Vantage znacząco odstawał od konstrukcji rywali. Jednakże piętą Achillesa w przypadku tego pojazdu był silnik. Jednostka nalędowa, która została przygotowana przez HWA, czyli byłego partnera technologicznego Mercedesa w DTM, nie była konkurencyjna pod żadnym względem. Cechowała ją nie tylko awaryjność, ale i odstawała również od reszty osiągami.

To sprawiło, że jak szybko Aston Martin nawiązał współpracę z HWA, tak szybko po sezonie z niej zrezygnowali. W ten sposób brytyjski producent pozostał na lodzie bez silników na sezon 2020, przez co zaczęły się poszukiwania. Pomimo licznych plotek wiążących przyszłą operację wyścigową Astona Martina czy to z Hondą (która produkuje silniki o podobnej specyfikacji do ich modelu NSX z serii Super GT) czy ostatnio z BMW, tak ostatecznie nie zdołali oni z nikim nawiązać współpracy. A jak wiadomo samochód bez silnika nie pojedzie, tak więc przedłużanie programu w DTM nie miało sensu.

„Przeanalizowaliśmy nasz program i uznaliśmy, że chcemy wyznaczyć sobie nowe priorytety, w związku z czym dalsze zaangażowanie w DTM nie będzie dla nas odpowiednie. Zadecydowaliśmy o naszym programie na sezon 2020 i ogłosimy go w późniejszym terminie. Chciałbym w tym miejscu podziękować Gerhardowi Bergerowi oraz ITR, a także Dieterowi Gassowi i Jensowi Marquardtowi za wsparcie w naszym debiutanckim sezonie. Zwłaszcza BMW było dla nas niezwykle pomocnym partnerem”.

powiedział Dr Florian Kamelger, szef R-Motrsport

Odejście Astona Martina i R-Motorsport sprawia, że stawka zostaje uszczuplona o 4 samochody i potencjalnie możemy liczyć jedynie na 14 zawodników w sezonie 2020. W ten sam sposób wracamy również do sytuacji z lat 2006-2011 kiedy to w serii brało udział jedynie 2 producentów. Jest to pierwszy raz od powrotu do serii BMW, kiedy w serii nie będzie brało udziału 3 producentów. Ciężko na ten moment powiedzieć, jak odejście Astona Martina wpłynie na DTM, jednakże na pewno nie będzie to dobre zarówno dla serii, jak i jej widzów. Na ten moment również nie widać potencjalnego producenta, który mógłby uzupełnić stawkę w DTM.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *