W połowie lat osiemdziesiątych, w Dieppe – mateczniku Alpine, powstało auto, które definiuje francuskie pojmowanie designu.
Segment samochodów typu Gran Turismo najczęściej kojarzony jest z takimi markami jak Porsche lub Maserati. Rzadko jednak ten prestiżowy i wymagający fragment motoryzacyjnego rynku utożsamiany jest z Renault. Ten francuski producent jednak w swoim portfolio od lat sześćdziesiątych miał asa w rękawie. Była nim leżąca w miejscowości Dieppe, we Francji mała fabryka- Alpine. Submarka Renault zaczęła swoje działanie od zbudowania jednego z najlepszych aut rajdowych swoich czasów- A110, które doczekało się swojego “zmartwychwstania” w 2017 roku. Alpine GTA z kolei jest pełnokrwistym Gran Turismo w najlepszym stylu. Futurystyczna, aerodynamiczna i bardzo nowoczesna linia skrywała umieszczony za tylną osią motor V6, a wewnątrz mogliśmy spotkać fantastyczne fotele, klimatyzację oraz świetny system audio wraz z korektorem dźwięku i magnetofonem. Alpine GTA to dla mnie kwintesencja lat osiemdziesiątych lat w moim ulubionym, francuskim klimacie. Poznajmy genezę powstania, budowę oraz charakterystyczne cechy francuskiego konkurenta Porsche 928.
Misja: Rozwijać filozofie poprzednika
Wizja francuskiego Tran Turismo nie narodziła się wraz z GTA, lecz przy okazji poprzednika, modelu A310. Ten debiutujący w 1971 roku sportowy samochód sukcesywnie odchodził od idei poprzednika, czyli auta stricte sportowego, a więc surowego i czysto wyczynowego. A310 miało trafiać do znacznie szerszej grupy docelowej, dlatego był on znacznie lepiej wyposażony, a także dostępny w różnych specyfikacjach, zarówno tych słabszych jak i mocniejszych. Niestety osiągi nawet topowej wersji były zbyt mizerne by konkurować na poważnie z Porsche. Dodatkowo mściło się odejście od filozofii lekkiej karoserii, przez co krótko mówiąc A310 okazało się niewypałem. Było bardzo nowoczesne pod kątem designu, ale jeszcze zbyt powolne dla Porsche, ale już zbyt ciężkie dla Lotusa. Renault musiało się zdecydować, którą drogą chce podążać. Ostatecznie podjęto decyzje rozwijać filozofię A310 poprawiając wszystkie jego wady. W ten sposób powstał samochód, który stał się bezpośrednią konkurencją dla Porsche 928.
Design – kwintesencja francuskości lat osiemdziesiątych w nadwoziu GT
Na początku lat osiemdziesiątych projektanci studia Heuliez z Yves’em Legal’em na czele rozpoczęli pracę nad nowym modelem Alpine’a. Tak jak zakładano, przyszły model GTA miał rozwijać, a nie radykalnie zmieniać filozofie poprzednika. Dlatego też przygotowywane w 1981 roku koncepty mocno nawiązywały do A310 nadając jednak nowemu nadwoziu więcej nowoczesności. Czym się ona objawiała? Mniej przetłoczeń, więcej przeszklenia, bardziej podkreślona sylwetka klina, czystość formy bez zbędnych i wówczas niemodnych ozdobników. Projekt spotkał się z pozytywną decyzją Renault i został skierowany do dopracowania w kwestii produkcji seryjnej.
W 1984 roku zaprezentowano seryjną wersję nowego auta Alpine- modelu GTA (skrót od “Grand Tourisme Alpine”). Samochód ten wyglądał niemal identycznie względem konceptu sprzed trzech lat. Wciąż więc widzieliśmy bardzo nowoczesne wzornictwo. Uwagę przykuwały takie elementy jak skrzętnie ukryte klamki, brak przedniego grilla, masywne przetłoczenie nad tylnymi kołami oraz obejmujący całą szerokość tyłu czarny pas, który płynnie zmieniał się na zlewające z nim klosze lamp. Robiło wrażenie także bardzo silne przeszklenie kabiny. Alpine GTA wyglądało wręcz awangardowo, zwłaszcza w porównaniu z kilkuletnim wówczas Porsche 928.
Wnętrze – bogate i dopracowane wzorniczo
Otwierając drzwi francuskiego Gran Turismo widzieliśmy dalszy ciąg synthwave’owego klimatu, luksusu i sportu. Futurystyczne i świetnie trzymające na boki fotele pozwalały nisko i wygodnie zająć pozycję za kierownicą i nowocześnie zaprojektowanym kokpitem. Projektanci Alpine nie ukrywali, że GTA to samochód przede wszystkim dla kierowcy. Widać to w kształcie deski rozdzielczej zdającej się okalać kierowcę z obu stron. Dzięki temu wszystko było w zasięgu ręki. Konsola centralna została mocno pochylona, co optycznie wydłużało kabinę. Posiadała ona rozbudowany radioodtwarzacz o znakomitej jakości dźwięku wraz z equalizerem. Najważniejsze jednak w takim samochodzie jest prowadzenie i wrażenia z jazdy. Te we wnętrzu GTA podkreślane były przez skórzaną, prostą wizualnie i świetnie leżącą w dłoniach kierownicę oraz znajdujące się tuż za nią czerwone i maksymalnie czytelne wskaźniki. Cała czteroosobowa kabina prezentowała się nad wyraz sportowo i futurystycznie.
Architektura Alpine GTA
Dość już słów o wizualnych aspektach. Przecież punktem programu jest mechanika. Ta w Gran Turismo Renault nie zawodzi. Producent, tak jak w A310, postawił na silnik umieszczony z tyłu. Poświęcono sporo uwagi odpowiedniemu rozłożeniu mas. Aby ją zbalansować, tylny zwis maksymalnie zmniejszono powiększając nieco przedni. Dzięki temu możliwe było pewne i bardzo szybkie pokonywanie zakrętów. To wraz z bardzo responsywnym układem kierowniczym oraz mięsistym i przyczepnym zawieszeniem tworzyło genialną całość. Alpine GTA doskonale trzymała się drogi. Swoje “trzy grosze” dorzuciła też fantastyczna i wyśrubowana do ówczesnych granic możliwości aerodynamika. Karoseria GTA osiągnęła współczynnik Cx na poziomie 0.28, co jak na 1984 rok było fenomenalnym wynikiem W 1988 roku na pokładzie Alpine pojawił się system ABS. Francuskie Gran Turismo było bardzo przemyślane, co można zauważyć między innymi w umieszczeniu układu napędowego na ramie pomocniczej. Sprawiało to, że możliwe stało się wyjęcie całego silnika ze skrzynią biegów w dwie godziny.
Serce francuskiego GT
Alpine postawiło całkowicie na jednostki widlaste. W portfolio GTA spotkać możemy zatem wyłącznie V szóstki o pojemnościach 2.5 oraz 2.9. Obydwa motory pochodziły z flagowego modelu Renault 25. Najsłabszą jednostką była wolnossąca odmiana 2.9 PRV o mocy zaledwie 160 koni mechanicznych i osiągająca pierwszą setkę w czasie 8 sekund. Jednostka ta nigdy nie cieszyła się dobrą opinią przez jej charakterystyczną kulturę pracy. Mówiłem o niej więcej przy okazji wpisu na temat Peugeota 604.
Znacznie lepszą propozycją w palecie Alpine była 2.5 litrowa V szóstka dostępna w kilku smakach. Jedną z nich była topowa, 200 konna odmiana z turbodoładowaniem. Alpine GTA V6 Turbo, bo taką nazwę wersja ta przyjęła, rozpędzała się do setki w 7 sekund, a maksymalna prędkość oscylowała wokół 235 km/h czyniąc z francuskiego GT prawdziwego konkurenta Porsche 944 i 928. W ofercie w niektórych krajach, na przykład w Szwajcarii i RFN obecne były 2.5 V6 o mocach 182 i 185 km. Mniejsza ilość koni była spowodowana ograniczeniami podatkowymi w tych krajach. Od 1987 roku topowa konfiguracja 2.5 Turbo straciła 15 koni z powodu katalizatora zmniejszając ją tym samym do 185. Wszystkie odmiany silnikowe zawsze współpracowały z manualną, pięciobiegową przekładnią.
Alpine GTA Le Mans
W 1990 roku, w palecie Alpine’a pojawiła się wyjątkowa i wizualnie dość mocno się różniąca wersja. Była nią limitowana odmiana Le Mans. Pod względem mechanicznym nie różniła się niczym od topowej, “zwyczajnej” GTA. Le Mans jednak posiadała bardziej rasową karoserię. Pojawiły się wyraźne i muskularne poszerzenia na błotnikach. Zmieniły się także zderzaki oraz przednie reflektory. Na kołach zagościły natomiast nowe felgi 16 calowe z przodu i 17 calowe z tyłu marki BBS. Całość wyglądała bardzo zadziornie i agresywnie podkreślając sportowe DNA modelu. GTA Le Mans produkowano do końca 1990 roku i wyprodukowano 325 sztuk. Obecnie jest to najrzadsza i najbardziej poszukiwana wersja francuskiego Gran Turismo.
Alpine GTA na amerykańskiej ziemi
W 1986 roku Renault zaczęło przygotowywać swoje GT na rynek północnoamerykański. Samochód należało dopasować pod restrykcyjne normy federalne. Pojawiły się więc mniejsze i, co ciekawe, zamykane reflektory, na boku karoserii widniały obrysówki, a z przodu i tyłu- znacznie szersze zderzaki. Do sprzedaży Alpine GTA posłużyć miała sieć dealerska i serwisowa AMC- amerykańskiej marki, która należała w tym czasie do francuskiego producenta. Pod maskę miał trafić silnik 2.5 V6 Turbo o mocy 182 koni mechanicznych. Alpine GTA miał trafić do sprzedaży w USA na początku 1987 roku, ale ostatecznie Renault z tego planu zrezygnowało. Dlaczego? Niszowa i niezbyt rozbudowana sieć AMC i tak już średnio radziła sobie ze sprzedażą innych modeli francuskiej marki, takimi jak Alliance (czyli R11) czy Medallion (R21). Poza tym zainteresowanie ogólnie Renault w Stanach Zjednoczonych było niewielkie, dlatego po wyprodukowaniu zaledwie 21 egzemplarzy, z czego 12 z nich trafiło do prywatnych klientów zakończono pracę nad “amerykańskim” Alpine.
Alpine A610, czyli GTA po gruntownym liftingu
Tymczasem francuskie Gran Turismo niezbyt dobrze przędło na europejskim rynku. Zbyt słabe podstawowe silniki, mała zdolność produkcyjna zakładów w Dieppe, niska reputacja Renault jako przedstawiciela segmentu GT oraz dość mocna awaryjność elektryki w poprzedniku sprawiły, że Alpine GTA nie sprzedawało się nadzwyczaj dobrze. W tej sytuacji planowano wypuścić zupełnie nowy samochód, ale Renault odcięło dopływ gotówki na zbyt ryzykowne projekty. Pozostało więc gruntowne odświeżenie aktualnego auta.
W ten sposób, po wyprodukowaniu 6494 sztuk GTA i zakończeniu jego produkcji, w 1991 roku zadebiutowało Alpine A610- ostatnia deska ratunku dla sportowej submarki. Samochód zyskał zupełnie nowe zderzaki, nakładki progowe oraz sporą tylną lotkę. Nie sposób także powiedzieć o podnoszonych przednich światłach zaczerpniętych najpewniej od GTA na rynek amerykański. Po ubraniu w nowe felgi, lakiery oraz usunięciu emblematów Renault podkreślając w ten sposób sportowy rodowód samochodu, model A610 na początku lat dziewięćdziesiątych prezentował się w mojej opinii bardzo estetycznie, sportowo, dynamicznie i całkiem nowocześnie. Projektantom udało się małym kosztem skutecznie odmłodzić francuskie GT.
Sercem A610 stało się 3.0 V6 PRV, które wraz z turbosprężarką osiągało moc aż 247 koni mechanicznych, co pozwalało na osiągnięcie pierwszej setki w czasie około sześciu sekund, a prędkość maksymalna oscylowała wokół 265 km/h. Ten sam silnik po dodaniu drugiej turbiny pojawił się później w Safrane Biturbo. Wracając jednak do dzisiejszego bohatera, Alpine w końcu mogło się pochwalić naprawdę znakomitymi osiągami. Pozostałe elementy auta pozostały bez zmian. Zarówno wnętrze jak i zawieszenie oraz konstrukcja była identyczna względem GTA. Jak to wszystko się skończyło? Źle. A610 pomimo dopracowania, piorunującej szybkości, świetnego prowadzenia i oryginalnego wyglądu nie przyjęło się na rynku. Produkcja została zakończona w 1995 roku po wypuszczeniu tylko 80 sztuk. Marka Alpine odeszła w ten sposób z rynku motoryzacyjnego aż do 2017 roku, kiedy to Renault postanowiło ją reaktywować, ale to już temat na inną opowieść.
Alpine GTA – Futurystyczne Gran Turismo z Francji
Dzisiejszy bohater to połączenie futurystycznego i odważnego designu, świetnego prowadzenia i w topowych odmianach rewelacyjnego przyspieszenia. W tej klasie jednak nie tylko to się liczy, ale również prestiż. Ten został naruszony przez logo popularnej marki produkującej choćby miejską piątkę. To dla wielu klientów było nieakceptowalne i kupowali Porsche 944, które było z kolei na początku tworzone dla… VW. Obecnie Alpine GTA to istny biały kruk, zarówno w Polsce jak i w całej Europie.
Zdjęcia: Favcars.com, www.carstyling.ru