Alex Albon twierdzi, że czuje się pewniej po kolejnym dobrym weekendzie w RB16. Zawodnik Red Bulla jest zadowolony z poprawek w maszynie.

Sytuacja Alexa zmieniła się z idealnej na beznadziejną podczas sezonu 2020. Po tym, jak zastąpił w austriackiej ekipie Pierre’a Gasly’ego w połowie 2019 roku, Taj był w swojej szczytowej formie i zaskakiwał wszystkich swoją dyspozycją w niedzielę. Tak samo, jak jego poprzednik nie dorównywał Verstappenowi w kwalifikacjach, lecz w wyścigu pokazywał swój potencjał. W swoim debiucie na Spa Albon zakończył zmagania na czwartej pozycji… przypomnę, że startował z siedemnastej lokaty. Zawodnik Red Bull Racing przejechał kilka wyśmienitych wyścigów i nawet mógł skończyć na drugiej pozycji w Grand Prix Brazylii, lecz pomiędzy nim a Lewisem Hamiltonem doszło do kolizji i pierwsze podium Albona poszło w piach.

Sezon 2020 Alex mógł zacząć nawet od… wygranej. Podobnie jak w Brazylii na jego drodze stanął już siedmiokrotny mistrz świata – Hamilton. Na torze w Austrii tai jechał na lepszej mieszance niż oba mercedesy przed nim. Gdyby nie kontakt z zawodnikiem srebrnych strzał to Albon mógłby się już teraz prawdopodobnie nazywać zwycięzcą GP. Od tego momentu forma kierowcy Red Bull Racing zaczęła chylić się ku spadkowi. Oczekiwano wizyt na podium, a dostawano walkę o punkty ze znacznie słabszymi zespołami. Verstappen był w stanie konkurować z Bottasem czy właśnie Lewisem, a tymczasem Alex jak w zawodach podczas kwarantanny w grze F1 2019 walczył sobie z Norrisem czy Russellem, którzy jak już wiemy, dysponują znacznie słabszymi maszynami.

Albon

Obecnie Albon traci do swojego teammate’a w mistrzostwach 100 punktów. Austriacki zespół przyznał, że pozycja ich tajskiego kierowcy nie jest pewna i rozmyślają nad zawodnikami z poza rodziny Red Bull Racing. Głównymi kandydatami są Nico Hulkenberg oraz Sergio Perez. Ci kierowcy mają znacznie większe doświadczenie niż Alex. Niemiec oraz Meksykanin byli w młodości uważani za zawodników, którym potrzeba dobrej maszyny do pokazania pełnego potencjału.

Christian Horner przyznał, że Albon podczas wyścigu w Portugalii i na Imoli będzie musiał się wykazać. Alex nie zdobył ani jednego punktu podczas tych dwóch eventów. Po Grand Prix Turcji jest jednak możliwe, że dla Taja pojawiło się światełko w tunelu. Zespół postanowił nie ogłaszać drugiego kierowcy na sezon 2021 zbyt szybko. Stwierdzono, że decyzja zapadnie po zakończeniu tegorocznych rozgrywek. Forma Albona w Turcji została dostrzeżona i otrzymał on małe gratulacje od swojego pracodawcy. Według Hornera dyspozycja jego zawodnika w Stambule była bardzo dobra. Alex w kwalifikacjach zdobył czwartą lokatę, a wyścig skończył na siódmej pozycji za swoim team-matem Verstappenem. W wyścigu Taj obrócił się i stracił jakiekolwiek szansę na walkę o podium, lecz podobno był to jego najlepszy występ w historii startów w F1.

To był dla mnie dobry weekend. Spróbowaliśmy nowych działań w ustawieniach i auto było zdecydowanie lepsze w prowadzeniu. Czułem się pewniej. Byliśmy głodni sukcesu i po kwalifikacjach myśleliśmy o lepszych pozycjach w wyścigu niż 6 i 7. Szkoda, że po tak dobrym weekendzie wyścigowym wyszliśmy z takim małym dorobkiem punktów. Jestem pewien, że idziemy w dobrym kierunku. Jeśli mam mówić o sobie, to zdecydowanie pewniej czuję się w bolidzie i czekam na Bahrajn.

Alex Albon

Sytuacja Alexa Albona jak już pisałem jest bardzo niepewna. Red Bull nie szuka kierowcy, który będzie im wygrywać każdy wyścig. Już mają jednego wymiatacza w zespole… teraz jest im potrzebny drugi zawodnik, który będzie odpowiedzialny za dobre punkty, a nie bicie się o TOP 10. Austriacka ekipa chce wrócić do swoich lat świetności i potrzebują zawodnika, który wesprze Verstappena w walce o powrót na szczyt.

Albon

Foto. materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *